GRA MUZYKA

piątek, 26 sierpnia 2011

Off Festival 2011, 5-7 sierpnia 2011, Katowice. Część trzecia



[camel]


Dzień trzeci – sobota

Ostatni dzień Off Festivalu rozpocząłem koncertem The Lollipops na Scenie Prezydencji. Znając kilka utworów wcześniej liczyłem na dobry, rockowy koncert i nie zawiodłem się. Spóźniłem się trochę więc nie wiem czy było Good girl.

Następnie, na tej samej scenie zaprezentowali się: Ania Brachaczek, Hrabia Hoffman i inni czyli zespół BiFF. Zespół mający na koncie kilka przebojów takich jak Pies 1 czy przede wszystkim Ślązak, z którym kiedyś zaprezentowali się na festiwalu opolskim. Ania Brachaczek jest uroczą, komunikatywną osobą więc bez trudu złapała kontakt ze zgromadzoną pod sceną publicznością. Zagrali dużo materiału z debiutanckiej płyty oraz kilka nowych piosenek. Fajny, luzacki koncert.

Po BiFFie na Scenie Leśnej zaprezentowała się Bielizna dowodzona przez jarka Janiszewskiego by zagrać swój kultowy, debiutancki album „Taniec Lekkich Goryli” sprzed 24 lat. I to właśnie ten występ był dla mnie największym zaskoczeniem tegorocznego Offa i jednocześnie najlepszym koncertem na jakim miałem okazję na tej edycji być. Janiszewski kojarzył mi się do tej pory z utworem Nogi jego innej formacji Czarno-Czarni i dość niewybrednym humorem. Tym razem jego konferansjerka była odpowiednia, przedstawił realia w jakich powstawała płyta, doprawiając swą opowieść zabawnymi anegdotami. A ja odkryłem, że debiutancki album Bielizny to świetny materiał ze świetnymi piosenkami takimi jak Stefan, Dwóch wchodzi, jeden wychodzi, Kołysanka dla narzeczonej czy Dom rodzinny. Niestety publiczność zgromadzona pod sceną musiała stać w deszczu, który pod koniec przerodził się w regularną ulewę. Nie zabrzmiała, ze względów czasowych, ostatnia piosenka z płyty czyli Prywatne życie konduktorki PKP.

Niestety z powodu ulewy nie było mi dane zobaczyć Abradaba, który miał na swoim koncercie wykonać również utwory Kalibra 44. Jak się później dowiedziałem, jego koncert został przesunięty na godzinę 2 w nocy czyli wtedy kiedy już mnie nie było na terenie festiwalu. Szkoda.

Koło godziny 19 na stoisku „Church” zaprezentował się Maciek Cieślak. Solo z gitarą. Usłyszeliśmy kilka piosenek z których najbardziej znana to Satellites. Mam nadzieję, że znajdzie się ona na nowym, dwupłytowym albumie Ścianki, który ma mieć premierę w połowie października.

Widziałem także fragmenty koncertów Liars, dEUS i Ariel Pink`s Haunted Grafitti. Jednakże największe wrażenie zrobił na mnie występ amerykańskiej Oneidy na Scenie Eksperymentalnej. Potężne, rockowe brzmienie z dwoma pekusjami. Naprawdę mocny akcent prawie na koniec tegorocznej edycji Off Festivalu.

Niestety ze względu na deszcz wyszedłem z terenu Doliny Trzech Stawów wcześniej rezygnując z koncertów Public Image Ltd., Igora Boxxa, Sebadoha i (niestety także) Abradaba.

PODSUMOWANIE

Drugą edycję Off Festivalu w Katowicach zaliczam do udanych. Mankamenty z poprzedniego Offa czyli nadgorliwą ochronę i słabo zaopatrzoną strefę gastronomiczną poprawiono – jedzenie było różnorodne a panowie ochroniarze mili i pomocni. Pogoda, poza ostatnim dniem dopisała. Cieszyło stoisko „Church” na którym można było często spotkać panów Macieja Cieślaka i Maccio Morettiego, posłuchać niezapowiadanych koncertów czy kupić wydawnictwa i gadżety wytwórni Lado ABC i My Shit In Your Coffee. Dobrym pomysłem była także Kawiarnia Literacka na której mogliśmy posłuchać Kazimierza Kutza, Michała Witkowskiego, Skibę czy Janusza Rudnickiego. Szósty Off Festival przeszedł do historii, a nam pozostaje czekać na jego kolejną edycję. Widzimy się za rok na Dolinie Trzech Stawów!











Na fotografiach kolejno: Bielizna, The Lollipops, BiFF, Maciej Cieślak i Oneida

Brak komentarzy: