GRA MUZYKA

czwartek, 27 grudnia 2012

Płyta po płycie: Gorillaz. Część pierwsza.

Zapraszam do przeczytania debiutanckiego tekstu Michała, który inauguruje nowy krockusowy cykl "Płyta po płycie".


[michał]

Czterech animowanych ludzi w teledyskach podbijający serca milionów fanów. Zespół zapraszający wiele znakomitych osób do wspólnego grania i śpiewania, by dać jeszcze więcej emocji, dostarczyć jeszcze większych wrażeń swoim wiernym słuchaczom. Mowa oczywiście o formacji Gorillaz utworzonej przez frontmana Blur – Damona Albarna. Pięknie połączony rock z hip-hopem, soulem i innymi gatunkami muzycznymi sprawia, że serce każe do nich wracać co chwilę i słuchać z ponownymi ciarkami na plecach, łzami w oczach i zachwytem.

Ich twórczość możemy podzielić na cztery główne płyty, jakie gorylki wydały, a mianowicie:

1. Gorillaz (2001)
2. Demon Days (2005)
3. Plastic Beach (2010)
4. The Fall (2010)

Pomiędzy nimi wychodziły B-side’y z materiałami odrzuconymi oraz na koniec płyta ze zbiorem singli (do których oczywiście też zachęcam, bo są bardzo ciekawe). Płyta 'The Fall' była płytą nagraną od niechcenia, nie promowaną, ale za to sprezentowaną przed świętami bożonarodzeniowymi w postaci mp3 do pobrania za darmo dla fanów. Wyszła oczywiście też jako normalny krążek. Dzisiaj postaram się wam przybliżyć kilka utworów z ich debiutanckiej płyty, która swoją premierę miała w 2001 roku.

Zakochałem się w tym zespole już od pierwszego singla z debiutanckiej płyty jakim była piosenka Clint Eastwood. Wstające z grobów olbrzymie goryle i śpiewający duch perkusisty w teledysku, w połączeniu z fenomenalnymi gitarami, harmonijką, perkusją, ze wspaniałym wokalem i niebanalnym tekstem sprawiają, że zespół stał się co najmniej intrygujący. Teledysk ten przybliżył nam sylwetki zespołu, ale również daje powody do zastanowienia. Jednym z nich może być to, że trzech członków z zespołu nie ma oczu. Dusza Russela odkrywa nam tajemnice, bo w piosence śpiewa:

"But y'all can see me now `cos you don't see with your eye
You perceive with your mind"


Z resztą posłuchajcie sami:


Kolejną piosenką z pierwszej płyty godną polecenia jest chilloutowe 19/2000 z prostym tekstem i zachęcaniem do tego by trochę zwolnić, wyluzować się i cieszyć się życiem:


Na zakończenie dzisiejszych moich debiutancko-krockuskowych wypocin polecę jeszcze utwór kończący płytę o prostym tytule M1 A1. Gitary, perkusja, prosty tekst, a i tak siedzi w głowie i nie chce wyjść:


Piosenka ta jak i cała płyta zostały przerobione przez zespół Spacemonkeyz. Jedynym singlem płyty – przeróbki był właśnie cover piosenki M1 A1 pod tytułem Lil' Dub Chefin. Ocencie sami, ale dla mnie naprawdę udana wersja:


Ciąg dalszy nastąpi :)

niedziela, 23 grudnia 2012

Wesołych świąt!

Z najlepszymi życzeniami na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia przedstawiam kilka moich ulubionych piosenek świątecznych:

[camel]



<






i na koniec nieśmiertelne:








wtorek, 18 grudnia 2012

Klub 27: Trzydzieści trzy płyty życia

W związku z tym, że dwa miesiące temu wstąpiłem do 'Klubu 27' postanowiłem zrobić podsumowanie najważniejszych dla mnie płyt i piosenek wszech czasów. Na początek 33 najważniejsze płyty życia - od 1985 do 2011 (w tym roku zostało jeszcze kilka albumów do przesłuchania). Co miesiąc będę zamieszczał krótkie recenzje moich 'płyt roku', wkrótce powinna pojawić się lista mych pięćdziesięciu piosenek życia. Zatem zaczynajmy...



[camel]

1985: Billy Joel - "Greatest Hits, vol. I&II"
1986: Anna Jurksztowicz - "Dziękuję, Nie Tańczę"
1987: Michael Jackson - "Bad"
1988: Obywatel G.C. - "Tak, Tak!"
1989: Madonna - "Like a Prayer"
1990: Bielizna - "Taniec Lekkich Goryli"
1991: Nirvana - "Nevermind"
1992: ABBA - "Gold"
1993: Bjork - "Debut"
1994: Edyta Bartosiewicz - "Sen"
1995: Hey - "?"
1996: Firebirds - "Kolory"
1997: Grzegorz Turnau - "Tutaj Jestem"
1998: Madonna - "Ray of Light"
1999: Blur - "13" / Myslovitz - "Miłość w Czasach Popkultury"
2000: Anna Maria Jopek - "Bosa"
2001: Lenny Valentino - "Uwaga! Jedzie Tramwaj"
2002: Cool Kids Of Death - "Cool Kids Of Death" / Negatyw - "Paczatarez"
2003: Radiohead - "Hail to the Thief" / Placebo - "Sleeping with Ghosts"
2004: Pezet - "Muzyka poważna"
2005: The Car Is On Fire - "The Car Is On Fire"
2006: Ścianka - "Pan Planeta" / The Car Is On Fire - "Lake & Flames"
2007: Muchy - "Terroromans" / Hey - "MTV Unplugged"
2008: Ania - "W Spodniach czy w Sukience?"
2009: Rihanna - "Rated R"
2010: Brodka - "Granda"
2011: Myslovitz - "Nieważne jak wysoko jesteśmy" / Iza Lach - "Krzyk"




sobota, 8 grudnia 2012

Holly Blue - First Flight (2012)

Debiutancka recenzja debiutanckiego albumu Holly Blue autorstwa Agaty.


[agata]
ocena: 9/10

Czy egzotyczny, kolorowy motyl może narodzić się w szarej Polsce? Duet Holly Blue & Soundpetersburg, czyli Sonia Kopeć i Emil Blant, udowadniają, że tak. Emil to muzyk i producent znany m.in. z zespołów The Marians i Gutierez, grających głównie rock alternatywny. Sonia, zaledwie 18-letnia wokalistka i pianistka, jest młodszą siostrą jego dziewczyny. Ich debiutancki album "First Flight” nagrany w Mysłowicach zawiera 12 utworów. Ona pisze, śpiewa i gra na fortepianie, on odpowiada za miks, produkcję, gitarę, perkusję i instrumenty klawiszowe. Do współpracy przy tworzeniu krążka oraz koncertowaniu zaprosili innych muzyków, m.in. Artura Rumińskiego (gitara), Łukasza Gocala (perkusja) i Wojciecha Filipka (bas).

Na płycie znajdziemy zapowiadający album utwór Lookin' Back, w którym wokalistka wspomina czasy dzieciństwa, zauważając spore zmiany, jakie nastąpiły w jej życiu. Pojawiły się także w dwóch wersjach opublikowane wcześniej w Internecie piosenki Lemon i Tic-Tac Sound. Do pierwszej nakręcono słoneczny teledysk, w którym artystka próbuje dodzwonić się do Boga, drugi zaś promował prestiżową kompilację "Sealesia 2”, będącą zbiorem najlepszych utworów bandów ze Śląska. Nie zabrakło też miejsca na magiczny cover kawałka zespołu The Connells zatytułowanego ’74-’75. Wyjątkowo spodobały mi się niepokojące szepty obecne w Mr. Catastrophe. Koncertowa prapremiera albumu odbyła się 23 listopada 2012 r. nakładem wydawnictwa FALAMI. Obecnie na stronie internetowej wydawcy dostępna jest edycja limitowana płyty, która ukaże się w tysiącu egzemplarzy. Przypomina ona klaser na motyle z dołączoną lupą powiększającą, dzięki której można poznać teksty piosenek. Do sklepów "First Flight” trafi 21 stycznia 2013 r.

Pastelowe jest zarówno niebieskie pudełko, w które zapakowana jest płyta, jak i unikatowe aranżacje. Album wprowadza w świetny nastrój, relaksuje i odpręża umysł, uwalniając od niepotrzebnego hałasu. Artyści skupiają uwagę odbiorcy głównie na niebanalnym wokalu. Reprezentowany przez siebie gatunek nazywają inteligentnym popem. Sonia nie pisze jedynie o miłości, jak robią to dziewczyny w jej wieku. Snuje natomiast poetyckie, niemal filozoficzne refleksje na różne tematy. Jej teksty, póki co wyłącznie w języku angielskim, niosą ze sobą ogromną wrażliwość artystycznej duszy. Cała płyta utrzymana jest w delikatnym klimacie, podkreślanym przez charakterystyczny, kobiecy wokal. Sonia jest konsekwentna w kreacji swojej muzycznej osobowości. Krążek ma alternatywny potencjał, właściwie nie posiada słabszych momentów. Uważam, że każdy powinien koniecznie się z nim zapoznać. Debiut mysłowickiego duetu brzmi tak obiecująco, że warto z niecierpliwością oczekiwać na ich kolejne produkcje.

ps. W tym miesiącu Holly Blue czeka wiele koncertów, m.in. z Myslovitz, Anią Dąbrowską oraz Belgijką Selah Sue, której oficjalnym suportem na polskiej trasie zostali Sonia i Emil.


czwartek, 6 grudnia 2012

Do It Yourself: Ścianka - Their Best 1998-2011 (Camel`s Choice)

W oczekiwaniu na koncert (już za tydzień w krakowskim Magazynie Kultury), szóstą płytę studyjną ('Come November', data premiery nadal nieznana) oraz w ramach podsumowania 18-letniej działalności wszystkie wydawnictwa Ścianki zebrałem na jednym CD, dodając jeszcze kilka rzadkich materiałów i kompilując własną składankę "Their best 1998-2011 (Camel`s Choice)". Jako, że oczywiście nie posiadam praw autorskich do tych piosenek poniżej publikuję listę piosenek, które umieściłem na ich pierwszym, nieoficjalnym 'bestofie':

1. Skuter (Statek Kosmiczny, 1998)
2. Sopot (Statek Kosmiczny, 1998)
3. Ja nie (Statek Kosmiczny, 1998)
4. Trans-Atlantyk (Statek Kosmiczny, 1998)
5. The Iris sleeps under the snow (Dni Wiatru, 2001)
6. Już nigdy (tango) (Sława EP, 2001)
7. Got my shoes & My tatoo I (Białe Wakacje, 2002)
8. Białe wakacje (Białe Wakacje, 2002)
9. Harfa traw (Białe Wakacje, 2002)
10. Miasta i nieba (Białe Wakacje, 2002)
11. Boję się zasnąć, boję się wrócić do domu (Pan Planeta, 2006)
12. Wielki defekator (Pan Planeta, 2006)
13. Wichura / Głowa czerwonego byka (Pan Planeta, 2006)
14. Secret Sister (Secret Sister, 2007)
15. Chasing Robin (Secret Sister 2007)
16. Shifting the day for tommorow (Shifting The Day For Tommorow, 2011)

[camel]


czwartek, 29 listopada 2012

T.Love - Old Is Gold (2012)

Poniższa recenzja autorstwa Kamila będzie początkiem tegorocznego zmasowanego ataku podsumowania najważniejszych płyt wydanych tej jesieni (choć również starszych wydawnictw) oraz relacji z bieżących wydarzeń artystycznych. Dzisiaj pierwsza recka nowego dzieła T.Love`u, a wkrótce będziecie mogli przeczytać moje wrażenia z (licznych) odsłuchów tego znakomitego albumu. Następne publikacje będą ukazywały się o wiele częściej niż w tym roku to miało miejsce, tak więc zapraszam do częstszego odwiedzania Krockusa.


[kamil ł]

Polski rock’n’roll nie jest odkrywczy. Co więcej nigdy nie był, chociaż zaraz znajdą się tacy, którzy oskarżą mnie o sporą dawkę ignorancji. Nieważne, nie warto z tym polemizować. Ważne jest co innego. Powielanie schematów niekoniecznie oznaczać musi coś złego.

T.Love jest grupą nieprzewidywalną, podobnie jak ich najnowszy album „Old is gold”. Pierwszy raz w swojej historii zespół wydał płytę, na której muzyka jest równie ważna co przekaz. To najpierw dziwi, lecz chwilę potem już tylko cieszy. „Old is gold” to muzyczna podróż, zahaczająca o korzenie bluesa i country. Nie ma tym krążku niczego nowego i Bogu dzięki. A skoro już jesteśmy przy Bogu, to warto dodać, iż jest on motywem przewodnim tego dwupłytowego (sic!) albumu. Mierzenie się z tematem spraw mocno eschatologicznych wymaga pewnej dojrzałości, którą wieczny chłopczyk Muniek Staszczyk zdaje się, że w końcu osiągnął. Czas najwyższy chciałoby się powiedzieć, zwracając uwagę na niemłody już wiek tego częstochowskiego muzyka. „Old is gold” z złożenia miało być hołdem muzyce dawnych lat. By taki hołd złożyć trzeba być po pierwsze doskonałym rzemieślnikiem instrumentów, co dla wielu polskich muzyków jest już nie do przeskoczenia. Po drugie, co w kraju nad Wisłą zdarza się już zupełnie mało kiedy, trzeba coś przeżyć i umieć to opowiedzieć. I o tym jest ta płyta. O życiu widzianym przez Zygmunta, lat 49.

ps. „Old is gold” to album bardzo artystyczny i na pewien sposób subtelny. Z tego też powodu nie chciałbym jego oceniać szkolną miarą. Ten krążek wymaga uwagi, nawet gdy dotąd nie było się miłośnikiem grupy T.Love. I może z tego powodu należy jej się wielki szacunek. Ukłony.

czytaj także: T.Love - I Hate Rock`n`Roll

środa, 7 listopada 2012

Jesienne premiery płytowe, cz.2



[camel]

6 listopada
HEY - DO RYCERZY, DO SZLACHTY, DO MIESZCZAN

8 listopada
Sting - Live in Japan 1994 [cd, dvd]
Anastacia - It`s a man`s world

9 listopada
Ida Zalewska - As Sang By Billy Holiday
Partia - Dziewczyny kontra chłopcy [reedycja]
HDS - Odbicie codzienności
Letni Chamski Podryw - Pamiętniki z wakacji
Stare Dobre Małżeństwo - Płyta do zjedzenia
Loka - Prawdziwe powietrze
Faith Evans - R & B Divas
Arek Zwaliński i Goście - Żelazna

12 listopada
BLUR - PARKLIVE (LIVE CONCERT ALBUM)
Braty z Rakemna - Krew, sex, popyt, podaż
Green Day - Dos!
Nightwish - Imaginaerum [ost]
Deftones - Koi No Yokan
Maciej Maleńczuk i Psychodancing - Live [2lp]
Maciej Maleńczuk i Psychodancing - Psychodancing (2lp)
Maciej Maleńczuk i Psychodancing - Psychodancing (2lp)
Paul McCartney - Live kisses [dvd]
Machine Head - Machine F**king Head Live
Kruk - Be3

13 listopada
SOUNDGARDEN - KING ANIMAL
Rolling Stones - GRRR! (the best of)
Sonic Youth - Smart Bar - Chicago 1985
Crystal Castles - (III)
Macy Gray - Talking book
Amy Winehouse - At The BBC [3dvd+cd]
Lana Del Rey - Born to die - The paradise edition [cd, 3cd/dvd/lp]
Whitney Houston - I will always love you: The best of [cd, deluxe]
Christina Aguilera - Lotus [cd, deluxe]
Andrzej Piaseczny & Seweryn Krajewski - Zimowe piosenki
Grażyna Auguścik - Man behind the sun - Songs of Nick Drake
Anna Netrebko - Puccini: La Boheme [dvd]
Michał Urbaniak - Smiles Ahead [special edition]
Lech Janerka - Ewolucja, rewolucja i ja [Złota kolekcja]
Ania Wyszkoni - Zycie jest w porządku

15 listopada
donGURALesko - Projekt jeden z życia moment

16 listopada
Bakshish - 4-I-EVER
Enej - Folkhorod
Tzn XEnna - Dziewczyny w pogo

19 listopada
LED ZEPPELIN - CELEBRATION DAY [wiele formatów]
RIHANNA - UNAPOLOGETIC
COLDPLAY - LIVE 2012 [cd/dvd, cd/blu-ray]
Bjork - Bastars
Patti Smith - Live at Montreux 2005 [dvd, blu-ray]
Kid Rock - Rebel soul
Mogwai - A wrenched virile lore [cd,lp]
Papa Roach - The Connection

20 listopada
ROBBIE WILLIAMS - TAKE THE CROWN
KYLIE MINOGUE - GREATEST HITS
Mouse On Mars - Niun Niggun
Joe Cocker - Fire it up [cd, cd/dvd. cd/lp]
Kelly Clarkson - Greatest hits - Chapter One
AC/DC - Live at River Plate
Ciara - The collection
Toto - The collection
Dolly Parton - The hits
Jon Anderson - Earth mother earth

22 listopada
Zeus - Zeus nie zyje

27 listopada
Alicia Keys - Girl on fire

28 listopada
Bednarek - Jestem

4 grudnia
Ian Brown - Collected
Ke$ha - Warrior
Leona Lewis - Glassheart

10 grudnia
Green Day - Tré!

czwartek, 25 października 2012

Lily się nie myli :)

Była już na krockusowym fanpejdżu, teraz będzie tutaj. Rewelacyjne moim zdaniem wykonanie piosenki "Not Fair" podczas jednego z letnich festiwali odbywającego się w Wielkiej Brytanii trzy lata temu. Talent, spontan i urok osobisty tej dziewczyny sprawiają mi, iż coraz bardziej żałuję, że nie zdążyłem zobaczyć jej koncertu na Openerze 2009. Ale niech żywi nie tracą nadziei...

ps. paniom polecam się przyjrzeć jak można szaleć mając na nogach szpilki, a panom polecam poszukać wykonanie tej piosenki z festiwalu Glastonbury 2009 :]


[camel]

środa, 17 października 2012

The Carpenters!

Tutaj nie potrzebne są żadne moje opisy czy polecenia. TA MUZYKA obroni się sama. Wielka szkoda, że kariera tego zespołu zakończyła się przedwcześnie...

[camel]

piątek, 12 października 2012

Nienasycenie Pati Yang

Była sobie kiedyś dziewczyna o pseudonimie Pati Yang. Nagrała, gdy miała ledwie 18 lat płytę "Jaszczurka", pierwszą polską płytę trip-hopową. Potem na kilka lat zamilkła, wyjechała na Wyspy Brytyjskie, poznała swojego męża i nagrała album "Silent Treatment", który znów okazał się dość dużym sukcesem artystycznym. Z tego właśnie wydawnictwa pochodzi jeden z moich najbardziej ukochanych utworów poprzedniej dekady, umieszczony poniżej 'All that is thirst', do którego został nakręcony piękny, klimatyczny teledysk. Po "ST" Patrycja wydała jeszcze kilka płyt - zarówno pod własnym pseudonimem, jak i w ramach projektu FlyKKiller, choć poziomu jej dwóch pierwszych płyt, póki co nie udało się powtórzyć (za to zdarzały Jej się wyjątkowo udane single takie jak 'Stories from Dogland' czy 'Fear'). Co nie znaczy oczywiście, że jeszcze nie nagra Czegoś Co Przebije Wszystko To, Co Nagrała Do Tej Pory :)

[camel]

poniedziałek, 8 października 2012

Jesienne premiery płytowe, cz.1



[camel]

już się ukazały:
ALANIS MORISSETTE - HAVOC AND BRIGHT LIGHTS [cd, cd/dvd]
MUCHY - CHCECICOSPOWIEDZIEC [cd/dvd]
LADY PANK - SYMFONICZNIE [2cd, super deluxe]
RENATA PRZEMYK - AKUSTIK TRIO
Maria Peszek - Jezus Maria Peszek
Tori Amos - Gold Dust [cd, deluxe]
Grażyna Łobaszewska - Przepływamy (wielki powrót!)
Diana Krall - Glad Rag Doll [cd, deluxe]
Skunk Anansie - Blact Traffic [cd, deluxe]
Mark Knopfler - Privateering [2cd, deluxe 3cd, 2lp, super deluxe]
Muse - Second Law [cd, cd/dvd, lp, super deluxe]

9 października
Goran Bregovic - Champagne For Gypsies
Ellie Goulding - Halycon [cd, deluxe]
Słodki Całus Od Buby - Między 1 a 7
Kiss - Monsters
The Internet - Purple Naked Ladies
Barbara Streisend - Release Me

15 październik
Bat For Lashes - The Haunted Man [cd, 2lp/cd]
Lipali - 3850

16 października :)
T.LOVE - OLD IS GOLD [2cd]
Placebo - B3 [ep]
Triggerfinger - All This Dancin` Around
Noel Gallagher`s High Flying Birds - International Magic Live At The O2 [cd, cd/dvd]

17 października
Lao Che - Soundtrack
Acid Drinkers - La Part Du Diable

18 października
The Doors - Soundstage Performances [dvd]

19 października
ANIA - BAWIĘ SIĘ ŚWIETNIE [cd, 2cd special edition]
Basia Stępniak-Wilk - Przywidzenia

22 października
PETER GABRIEL - SO - 25th Anniversary [cd, expanded edition, super deluxe]
Ballady i Romanse - Zapomnij / Live 2011

25 października
Mike Oldfield - Live in Germany [dvd]
Asian Dub Fundation - Rafi`s Revenge

29 października
Black Country Communion - Afterglow [cd, lp, limited]
Skye - Back To Now
Lena Piękniewska & Soundcheck - Kołysanki Na Wieczny Sen [soundtrack]
Kylie Minogue - The Abbey Road Sessions [cd, 2lp/cd, limited]
Tiamat - The Scarred People [limited]

30 października
Calvin Harris - 18 months

środa, 3 października 2012

AVE Aśka Joplin!

Tutaj wszelkie słowa są zbędne. Maestria wykonania i czyste 10/10 :]

[camel]

wtorek, 18 września 2012

'Ty jesteś moją supergirl...'

Cieszy, że po 10 latach od premiery "Muzyki Klasycznej" Pezet nie traci kontaktu z rozumem i nagrywa takie zajebiste kawałki. Poniżej zapowiedź nowego albumu "Radio Pezet", oby był przynajmniej w połowie tak dobry jak pilotujący go singiel. Teledysk zawiera mocniejsze sceny, 'żeby nie było' ;)

[camel]


czwartek, 13 września 2012

Tablica ogłoszeń


Zainteresowanych tym, czego słucha na co dzień nasza skromna redakcja odsyłamy do:
>>> lastefema [camela]
>>> lastefema [dominiki]

A tym, którzy chcieliby się internetowo zjednoczyć polecam następujące miejsca:
>>> facebookowa grupa
>>> lastefemowa grupa

ps. za niedługo Krockus powróci z wakacji, spodziewajcie się zatem wielu recenzji muzycznych (Ani Dąbrowskiej, Much, T.Love`u, Heya, Ścianki oraz być może nowego albumu Alanis Morissette) oraz nowego cyklu "Płyta po płycie". Prawdopodobnie wrócą także półroczne podsumowanie filmowe oraz pojawi się kilka filmowych recenzji w tym - ta dla mnie najważniejsza - filmu "Jestem Bogiem" w reżyserii Leszka Dawida.

środa, 29 sierpnia 2012

Pożegnania lata z Myslovitz w Grudziądzu, 25.08.2012

Dominiki rzecz o mysłowickim kwintecie po odejściu Artura Rojka czyli relacja z koncertu Myslovitz 2.0 ;) Tak przy okazji to 111 krockusowy post.




[dominika]


Kiedy dotarła do mnie wiadomość o odejściu Artura Rojka z zespołu, przeżyłam zarówno szok jak i rozrzewnienie. W głowie zaczęły kiełkować różne myśli: Jak to możliwe? Przecież to Myslovitz, od tylu lat w tym składzie, to nie może się zmienić! Później natomiast, gdy emocje trochę opadły przypomniałam sobie swój ostatni koncert z trasy promującej album Nieważne jak wysoko jesteśmy..., kiedy dało się zauważyć, że w zespole zdecydowanie nie dzieje się najlepiej, nie ma tej radości grania, tej lekkości, kontaktu z publicznością. Zaczęłam wtedy myśleć, że może i dobrze się stało - w końcu Myslovitz to nie tylko Artur Rojek i należy dać szansę innemu wokaliście. Czekałam więc cierpliwie na ten moment, gdy będę mogła na żywo posłuchać, jak w tej roli sprawdza się Michał Kowalonek. Taka okazja nadarzyła się 25 sierpnia w Grudziądzu, gdy zespół w nowym składzie zagrał na pożegnanie lata swój pierwszy od 1,5 miesiąca koncert. Nie lubię imprez plenerowych, bo dużo tam przypadkowych ludzi, jednak chęć zobaczenia Myslo była zbyt duża, by odpuścić.

Na Błoniach Nadwiślańskich zjawiliśmy się chwilę po dwudziestej. Koncert rozpoczął się niemal punktualnie, bo 10 minut po planowanym rozpoczęciu. Rozpoczęli dość sennie, Deszczem z Jackiem na wokalu, by następnie wykonać Nienawiść z taką mocą, że mimo iż słyszałam wiele wykonań na żywo, po ciele przeszły mi ciarki. Zespół był w dobrym koncertowym nastroju, niezwykle rozmowny, zauroczony Grudziądzem, co powtarzał kilkukrotnie. Początkowo dość ospała publiczność rozkręcała się z każdym utworem. Zaowocowało to wspólnym odśpiewaniem Sprzedawców marzeń i Długości dźwięku samotności. Nie zabrakło również nutki tajemniczości i specyficznego nastroju typowego dla Myslovitz, kiedy ze sceny wybrzmiewały odpowiednio: Bar mleczny Korova, Znów wszystko poszło nie tak, W deszczu maleńkich, żółtych kwiatów czy Ukryte w innym niż dotychczas aranżu. Nie obyło się bez niespodzianek. Z okazji nadchodzących urodzin Jacka Kuderskiego, Lala wraz z publicznością i resztą zespołu odśpiewał 'Sto lat'. Wykonanie Za zamkniętymi oczami było owocem współpracy z fanem wywołanym z publiczności, który wcześniej drogą mailową, poprosił zespół o taką możliwość. Nowa wersja utworu spotkała się z wielką owacją grudziądzkiej publiczności. Na bis złożyło się aż sześć utworów. Rozpoczęli od Peggy Brown, której pierwszą zwrotkę oraz refren wykonał sam Michał w towarzystwie gitary, śpiewając w sposób „balladowy”, co bardzo mi się spodobało. Ku uciesze publiczności reszta utworu wybrzmiała w sposób znany czyli zadziornie i ekspresyjnie. Osobiście zostałam rozgnieciona na małe kawałeczki, kiedy Przemek Myszor zaśpiewał ukochaną przeze mnie Pocztówkę z lotniska. Wykonanie było chwytające za serce zarówno pod względem instrumentalnym, jak i wokalnym. Przejmujący był również Kraków w wersji z Miłości w czasach popkultury, gdzie głos Michała wkomponował się idealnie. Dwa ostatnie utwory to Dla Ciebie oraz Chciałbym umrzeć z miłości.

Grudziądzki koncert Myslovitz uważam za bardzo dobry. Michał Kowalonek w roli wokalisty i frontmana wypada świetnie. Wokalnie Kowalonek wypada różnie – raz lepiej, a raz gorzej od Rojka. Jednak bilans wychodzi zdecydowanie na plus. Ciekawe były również aranże niektórych utworów, gdzie można było wyłapać nowe, świetnie brzmiące wstawki klawiszy np. w Mieć czy być, których do tej pory nie słyszałam będąc na koncertach. Myslovitz zdecydowanie odżyło. Pozostaje tylko czekać na kolejne występy i nowy materiał, który z pewnością zweryfikuję współpracę z Michałem Kowalonkiem.

niedziela, 26 sierpnia 2012

Lily chyba nie lubi George`a...


Lily Allen - objawienie mainstreamowego popu ostatnich kilku lat. W tej piosence szczerze wyznaje urzędującemu wówczas prezydentowi Stanów Zjednoczonych Dablja Buszowi: "Fuck you very much / Cause we hate that you do and we hate all your crew / So please don`t stay in touch" oraz zachęca go "Look inside inside your tiny mind" czy stwierdza "(...) I think you`re just evil". Czy polscy muzycy za czasów rządów Jarosława K. zodobyli się na takie słowa? Poza Łoną nie pamiętam... Aha, cała płyta Lily, z której pochodzi ten utwór czyli "It`s not me, it`s you" jest godna polecenia. Enjoy :)

[camel]


czwartek, 23 sierpnia 2012

(Nie)senny Mikromusic


Wrocławski Mikromusic, mimo trzech studyjnych płyt na koncie i wydanym ostatnio koncertowym zestawie cd/dvd jest moim zdaniem ciągle zbyt mało popularnym zespołem. Przepiękny, delikatny głos Natalii Grosiak i sprawność muzyczna Jej towarzyszy powinny spodobać się miłośnikom wysmakowanej i ujazzowionej muzyki. Polecam obejrzeć i posłuchać tytułowy utworu z ich drugiej płyty zatytułowanej "Sennik" oraz wybrać się na koncert jeśli będą w Waszej okolicy. Nie pożałujecie :)

[camel]



wtorek, 14 sierpnia 2012

...bo każdy moment jest dobry, by przypomnieć sobie TAKĄ muzykę...

Nowa płyta Ścianki ma być. Kiedyś. Póki co zostaje nam słuchanie starych piosenek. 'Skuter' przyniósł Ściance należne jej uznanie. Szkoda tylko, że tak długo Zespół każe czekać swoim fanom na następcę 'Secret Sister' sprzed ponad pięciu lat...

[camel]

 

wtorek, 7 lutego 2012

Półroczne podsumowanie filmowe.
Lipiec-grudzień 2011, część druga
+ filmowy ranking roczny 2011

Druga część widzianych przeze mnie w ubiegłym półroczu filmów kinowych.
Tym razem czołówka obrazów plus ranking najlepszych filmów roku 2011.



5.O północy w Paryżu (7.5/10, sierpień)

Kolejny europejski film mistrza Allena. Po między innymi świecie wyższych sfer Londynu ('Wszystko Gra') i gorąco-zmysłowej Barcelonie ('Vicky Cristina Barcelona') przenosimy się do romantycznego Paryża. Tam zaręczona para Inez (Rachel McAdams) i Gil (Owen Wilson) wraz z rodzicami Inez znajduje się na zagranicznej wycieczce. Gil, pisarz przeżywający kryzysy twórczy, szuka natchnienia – liczy na to, że słynny Paryż mu je dostarczy. Nie myli się. Pewnego razu podczas samotnej przechadzki po mieście nadjeżdża staromodny automobil, który sprawia, że przenosi się (a widzowie wraz z nim) do Paryża lat dwudziestych ubiegłego stulecia. Poznamy ówczesną bohemę – Pabla Picassa wraz z jego narzeczoną (świetna Marion Cotillard), Ernesta Hemingway`a czy Salvadora Dali. Takich podróży w których Gil przenosi się do tamtej epoki odbywa jeszcze kilka. Przewartościują one jego dotychczasowe życie. Ryzykownym posunięciem było obsadzenie w roli Gila, Owena Wilsona, o wyglądzie, jak to ktoś określił „amerykańskiego surfera” jednakże wywiązał się ze swej roli dobrze i stworzył bardzo udaną kreację. Sam film ogląda się przyjemnie, choć większe wrażenie zrobiło na mnie „Wszystko Gra”. Niesamowite, że robiąc filmy z takim natężeniem (co roku nowy obraz) i od tak dawna (blisko pół wieku) Woody Allen wciąż nie schodzi poniżej pewnego wysokiego poziomu.

4. Listy do M. (7.5/10, listopad)

Największy sukces frekwencyjny od czasów 'Lejdis' czyli 2,5 miliona widzów w kinie to tak naprawdę polski odpowiednik 'To właśnie miłość'. Ta sama mozaikowa fabuła, ta sama gwiazdorska obsada oraz podobny, całkiem udany efekt końcowy. 'Listy do M.' to kilka równolegle opowiadanych historii, które mają na celu jedno – by bohaterowie w okresie Świąt Bożego Narodzenia odnaleźli swoją miłość. Oglądamy życie owdowiałego radiowca Mikołaja (Maciek Stuhr), szalonej Doris (Roma Gąsiorowska), niegrzecznego Świętego Mikołaja (Tomasz Karolak), zagubionego biznesmena Wladiego oraz dwójki małżeństw: Kariny (Agnieszka Dygant) i Szczepana (Piotr Adamczyk) plus Małgorzaty (Agnieszka Wagner) i Wojciecha (Wojciech Malajkat). Opowiadanie poszczególnych przygód wymienionych postaci mija się z celem, bo najlepiej samemu je obejrzeć. Całkiem zgrabnie zrobiony film, w sam raz na długie zimowe wieczory oraz na obejrzenie go wraz ze swoją drugą połową.

3. Ki (7.5/10, październik)




Ki (właściwie Kinga, Roma Gąsiorowska) to młoda dziewczyna samotnie wychowująca syna o imieniu Pio (czyli Piotrka). Za wszelką cenę próbuje uciec od stereotypu ubabranej pieluchami i kaszkami dla dzieci „Matki Polki”. Stara się żyć pełnią życia. Nie ma pieniędzy – spoko, pożyczy się, nie ma z kim zostawić dziecka – znajomi pomogą, wizyta opieki społecznej – współlokator (Adam Woronowicz) będzie udawał małżonka. Choć slogan filmu głosi „Nie polubisz jej” nie jest to końca prawda – zgoda, Ki jest irytująca ale w równym stopniu intryguje i fascynuje. Film jest przede wszystkim popisem gry aktorskiej Romy Gąsiorowskiej, która udowadnia, że role zakręconych i trochę zagubionych dziewczyn są dla niej stworzone.

2. Kret (8/10, sierpień)





Film opowiadający o mrocznych czasach PRLu, z którymi bohaterowie filmu muszą się zmierzyć w czasach współczesnych. Paweł (Borys Szyc) wraz z ojcem Zygmuntem (Marian Dziędziel) prowadzą wspólni interes polegających na handlu używaną odzieżą przywożoną z Francji. Pewnego dnia ich spokojne życie przekreśla ujawnienie informacji według której Zygmunt, działacz podziemnej Solidarności w latach 80-tych miał donosić Urzędowi Bezpieczeństwa na swoich współtowarzyszy – górników, wśród których był także zabity podczas strajków ojciec żony Pawła Ewy (Magdalena Czerwińska). Paweł postanawia rozwikłać zagadkę i oczyścić swojego ojca z zarzutów. Prywatne śledztwo prowadzi go do tajemniczej postaci (Wojciech Pszoniak), który zdaje się znać odpowiedzi na nurtujące go pytania. Sprawa przedstawiona w filmie w oczywisty sposób nawiązuje do maskary w katowickiej „Kopalni Wujek” w której od kul zomowców zginęło dziewięciu górników. 'Kret' trzyma w napięciu do ostatniej chwili, a doskonałe aktorstwo sprawia, że ogląda się go z przyjemnością i satysfakcją. Polecam.

1.Sylwester w Nowym Jorku (8.5/10, grudzień)




Tym razem mój półroczny ranking filmowy wygrywa film typowo sezonowy, lekki, wydawać by się mogło mało oryginalny. Jednakże 'Sylwester w Nowym Jorku' sfilmowany został w tak uroczy, bezpretensjonalny sposób, że zaliczam go wyjątkowo udanych propozycji filmowych mówiących o okresie świąteczno-noworocznym. Mamy tu znów mozaikową fabułę, na którą składają się historie m.in. głównej organizatorki sylwestra na Times Square Claire (Hilary Swank) i jej śmiertelnie chorego ojca Stana (Robert De Niro), którym opiekuje się pielęgniarka Aimee (Hally Berry), nienawidzącego Sylwestra Randiego (Ashton Kutcher), gwiazdora rocka Jensena (Jon Bon Jovi), który próbuje odzyskać serce kucharki (Katherine Heigl), czy próbującego zdobyć wejściówki na świetną imprezę Paula (Zac Efron) od znudzonej życiem Ingrid (Michelle Pfeiffer). Wszyscy oni znajdują się w ostatni dzień roku w niecodziennych sytuacjach i próbują z nich wybrnąć. Trudno w takim dziele liczyć na specjalne emocje, choć i one się zdarzają. Tak jak pisałem wcześniej – historie ukazane są w sposób wciągający i film, mimo oczywistej konwencji, ogląda się bardzo przyjemnie.

FILMY ROKU 2011


10. Nic do oclenia (7/10)
9. Baby są jakieś inne (7/10)
8. O północy w Paryżu (7.5/10)
7. Listy do M. (7.5/10)
6. Ki (7.5/10)
5. Maraton Tańca (7.5/10)
4. Kret (8/10)
3. Prosta historia o miłości (8/10)
2. Sylwester w Nowym Jorku (8.5/10)

1. Jak zostać królem (9/10, luty)




Najlepszy film zdaniem Akademii (m.in. Oscary za Najlepszy Film oraz Najlepszą Pierwszoplanową Rolę Męską dla Colina Firtha) wygrywa również w moich skromnym rankingu filmów za 2011 rok. Przenosimy się do czasów Anglii na krótko przed wybuchem II Wojny Światowej. Collin Firth gra księcia Alberta, a zarazem młodszego syna króla Anglii Jerzego V (Michael Gambon), który jest zmuszony objąć tron po tym jak jego starszy brat Edward VII (Guy Pearce) zamienił koronę na możliwość ślubu z amerykańską rozwódką Wallis (Eve Best). Albert ma jedną wadę – od dzieciństwa ma problem z jąkaniem. Jego żona (Helena Bonham Carter) próbuje pomóc mu w tej materii i znajduje świetnego specjalistę od wad wymowy, słynącego z kontrowersyjnych metod leczenia Lionela (Geoffrey Rush). Od tej chwili obserwujemy współpracę i przyjaźń porywczego przyszłego następcy tronu i nietuzinkowego logopedy. Rewelacyjna rola Collina Firtha zasłużenie przyniosła mu Oscara – sceny radzenia sobie z jąkaniem i końcowa mowa to istny majstersztyk. A sam film, mimo odstraszających co poniektórych kategorii 'film kostiumowy', ogląda się znakomicie. Dodatkowy plus za wiernie odtworzoną scenografię i realia przedwojennej Anglii.

czwartek, 19 stycznia 2012

Półroczne podsumowanie filmowe. Lipiec-grudzień 2011, część pierwsza.

W poprzednim półrocznym podsumowaniu filmowym z niewiadomych względów zapomniałem o oskarowym 'Jak zostać królem', który powinien poprzedni ranking wygrać. Wspomnę o nim jeszcze w drugiej części, a tymczasem zapraszam na pierwszą. W ubiegłym półroczu zabrakło może filmów rewelacyjnych, ale też nie było spektakularnych porażek.



10. Pokaż kotku co masz w środku (6/10, grudzień)

Komedia twórcy całkiem zabawnego 'To nie tak jak myślisz kotku' niestety nie dorównuje poprzednikowi. Choć nie jest też jakąś spektakularną klapą, taką jak na przykład 'Weekend' w reżyserii Cezarego Pazury. Ot, sympatyczna opowieść o pewnym wiejskim chłopaku (w tej roli Jacek Borusiński) i jego ojcu (Marian Dziędziel), pewnej dziewczynie w ciąży (Katarzyna Cynke), którą Andrzej oskarża o kradzież pieniędzy, policjanta (Krzysztof Stelmaszyk), który podejrzewa swojego kolegę (Jacek Braciak) o romans ze swoją żoną (Iwona Wszołkówna) i jego córce (debiut Delfiny Wilkońskiej), która niespodziewanie zaszła w ciążę. Plus Maja Bohosiewicz, Sławomir Orzechowski, Maja Bohosiewicz czy Jan Nowicki. Jak widać obsada niezła, choć i tak najlepszy jest doskonały Jacek Borusiński, współtwórca Hi Way`a, jednego z najbardziej niedocenianych polskich filmów ostatniej dekady.

9. Johnny English reaktywacja (6.5/10, wrzesień)

Kontynuacja przeboju sprzed ośmiu lat. Kto widział poprzednią część wie czego może się spodziewać – choć tym razem zabrakło uroczej Natalii Imbrugli. Johnny English czyli „Bond na wesoło”, po pewnej kompromitacji ukrył się w Azji, gdzie doskonalił swe umiejętności umysłowe i fizyczne. Przyszedł jednak czas gdy przypomniano sobie o swego czasu najlepszym agencie MI-7 i wyznaczono mu do wykonania kolejną misję, która polegać ma na udaremnieniu zamachu na życie chińskiego premiera. Zabawne, na plus rola długo niewidzianej Gillian Anderson.

8. Wyjazd Integracyjny (6.5/10, listopad)

Filmowa wizja wyjazdów integracyjnych. Jest więc koroporacja Polish Lody i jej prezes Gwidon (Jan Frycz). Jest pracownik tej firmy Marek(Tomasz Kot). Jest też dziennikarz Gerard (Tomasz Karolak). Gwidon i Marek zostaj ą omyłkowo zakwaterowani z ponętną modelką o imieniu Gabi (Katarzyna Glinka). W pozostałych rolach zobaczymy m.in. Katarzynę Figurę, Sławomira Orzechowskiego, Bartłomieja Topę, Roberta Gonerę i Grzegorza Halamę. Mniej czy bardziej udane żarty tworzą z tej produkcji nawet niezłą komedię, zdolną do kina przyciągnąć 900 tysięcy widzów.

7. Harry Potter i Insygnia Śmierci cz.2 3D (7/10, lipiec)

Godne zwięczenie dziesięcioletniego cyklu, na który złożyło się aż osiem filmów będącymi ekranizacjami bestsellerowych powieści Joanne Rowlling. Harry (Daniel Radcliffe) wraz z Rupertem (Ronald Weasley) i Hermioną (piękna Emma Watson) muszą znaleźć horkruksy (czyli obiekty – zwierzęta lub ludzie – którę przechowują fragmenty duszy czarodzieja, co daje mu częściową nieśmiertelność), które, by Voldemort został definitywnie pokonany, muszą zostać zniszczone. Dużo efektów specjalnych, sensowna fabuła. Choć szczerze przyznam, że poszedłem na ten film głównie ze względu na Emmę Watson.

6. Baby są jakieś inne (7/10, listopad)

Po pięciu latach od 'Wszyscy jesteśmy Chrystusami' Marek Koterski przedstawia kolejną część przygód Adasia Miauczyńskiego tym razem granego przez Adama Woronowicza. Towarzyszy mu Drugi (Robert Więckiewicz). Niemal cały półtoragodzinny film obserwujemy ich podróż samochodem, podczas, której toczą żarliwą dyskuję o, jakżeby inaczej, babach. O tym, że mówią co innego, a robią co innego, za dużo gadają, mają nieporządek w torebce itp. Momentami bardzo śmiesznie, momentami mniej. Dość ryzykowne było osadzenie akcji w jadącym samochodzie, co po jakimś czasie zaczyna widza nużyć. Choć niektóre obserwacje Koterskiego wypowiedziane przez Woronowskiego i Więckiewicza wydają się nad wyraz celne, to do genialności 'Dnia Świra' sporo brakuje.