GRA MUZYKA

niedziela, 19 stycznia 2014

25 piosenek 2013 roku, suplement: hity na karnawał


Rok 2013 obfitował w kilka udanych hitów o komercyjno-użytkowym charakterze - w moim podstawowym TOP 25 ich nie chciałem umieszczać, gdyż to trochę inny rodzaj piosenek - o stricte zabawowym charakterze. Wyjątek zrobiłem dla Get Lucky, który według mnie miał w sobie jakieś wartości artystyczne, a nie tylko taneczno-imprezowe. Poniżej pięć przebojów z 2013 z wielomilionowymi (rekordzistka tej listy ma ich blisko pół miliarda) wyświetleniami na youtubie do których pewnie wielu z was będzie się bawić w trwającym karnawale.

[camel]

5. Britney Spears - Work Bitch

Britney zawiodła na swoim nowy albumie ("Femme Fatale" o wiele, wiele lepsze) jednak zapowiadający całość album singiel był całkiem okey. Taneczny bit, ciekawy teledysk - szkoda, że to jeden z nielicznych udanych kawałków na "Britney Jean".

4. Weekend - Ona tańczy dla mnie

Jedyny przedstawiciel typowego disco-polo na tej liście. Nie oszukujmy się jednak - słyszał go każdy i wielu miłośników ambitniejszej muzyki bawi się dobrze do tego hitu - o czym może świadczyć liczba wyświetleń na YT zbliżająca się do 80 milionów. Tym, którzy jednak wolą posłuchać czegoś mniej ludycznego polecam świetną jazzową interpretację CeZika, który po raz kolejny udowadnia, że w dziedzinie kreatywnych przeróbek nie ma sobie równych.

3. Miley Cyrus - Wrecking Ball


Miley idzie drogą Justina, Britney i Christiny - od dzieciaczków z Klubów Myszki Mickey i wytwórni Disneya do kipiących seksem i wyzwolonych gwiazd dla nieco starszej publiki. Ubiegły rok niewątpliwie należał do Miley - nie tylko z powodu twerków na pewnej gali czy nawet kontrowersyjnego teledysku do Wrecking Ball do którego wokalistka nie zdążyła się ubrać. Całe "Bangerz" to dość ciekawy album, jeden z lepszych stricte popowych i komercyjnych wydawnictw z 2013 roku. Zapowiadającą całość balladę również należy zaliczyć do plusów ostatniej płyty panny Cyrus.

2. Donatan & Cleo - My Słowianie


Ten hit ma moim zdaniem rację bytu głównie z teledyskiem - wiadomo, że seks sprzedaje się najlepiej, o czym Pan Producent zdaje sobie sprawę. W tym przypadku, podobnie jak W nie lubimy robić oglądamy wiejsko-sielskie krajobrazy i lokacje. Znowu jest ubijanie masła, znowu są seksowne modelki, które umieją "ruszać tym, co mama w genach dała". Znowu są dziesiątki milionów wyświetleń. I chyba o to chodziło?

1. Piersi - Bałkanica


Po odejściu Pawła Kukiza z zespołu pozostali członkowie grupy stanęli przed trudnym zadaniem. Postanowili kontynuować działalność z jego następcą, mającym bułgarskie korzenie Adamem Asanovem. Piersi 2.0 postawili na zabawę i stworzyli Bałkanicę - megaimprezowy hit, który jest grany chyba na wszystkich domówkach, dyskotekach i w remizach na terenie całego kraju. Nie ma wątpliwości, że Bałkanica była jedną z najciekawszych imprezowych piosenek minionego roku - za swój hit roku uznały go Radio Zet i stacja telewizyjna 4 Fun TV.


czwartek, 9 stycznia 2014

25 piosenek 2013 roku, część druga


Dzisiaj druga część moich ulubionych piosenek minionego roku. Wkrótce poznacie filmy kinowe, które widziałem w 2013.

[camel]

12. Kult – Prosto
Kazik znów bawi się w publicystykę i tym razem kąsa wyjątkowo mocno. Dostaje się całej scenie politycznej, nie brak w tych słowach wulgaryzmów i niekłamanej wściekłości na obecną "klasę" polityczną. A, że towarzyszy temu wyjątkowo udana, mocna rockowa muzyka to tym lepiej się tego słucha. Aha, wersja singlowa (nawet mimo "piknięć" zastępujących ostrzejsze wyrazy) o wiele lepsza od tej zawartej na albumie.

11. Marek Jackowski & Anna Maria Jopek – Deszcz
Uroczy duet Marka i Ani w piosence do tekstu Konstanta Ildefonsa Gałczyńskiego to propozycja wyjątkowo udana. Delikatna melancholia i świetnie współgrające ze sobą głosy Artystów – dla mnie pełnia szczęścia.

10. Anita Lipnicka – Hen, hen
Swoją pierwszą od wielu lat polskojęzyczną płytą Anita zaskoczyła chyba wszystkich. Po pierwsze: w końcu po polsku, po drugie: muzyka zawarta na "Vena Amoris" jest folkująca, wyciszona, taka, że mało kto tak w tym kraju gra – a już na pewno nie w tzw. mejnstrimie. Zapowiadający "Żyłę Miłości" utwór to właśnie taka niezwykle urokliwa, folkująca piosenka, która nas przenosi do Krainy Wiecznych Lodów. Anita Lipnicka dawno nie brzmiała tak dobrze i już długo nie słuchałem jej z taką przyjemnością. Jedno z najbardziej pozytywnych zaskoczeń roku!

9. Mikromusic – Takiego chłopaka
Pierwszy tak wielki przebój tego wrocławskiego zespołu, świetny koncert na zeszłorocznym Open`erze, w końcu jakaś rozpoznawalność. O całej płycie będzie jeszcze w podsumowaniu płytowym, a o piosence mogę napisać, że to udana oda do losu o zesłanie podmiotowi lirycznemu wymarzonego chłopaka. Jedna z bardziej przebojowych piosenek na ostatnim albumie, choć to taka "przebojowość" w trochę innym wydaniu.

8. Dr Misio – Dziewczyny
Opener pierwszej płyty bandy Arka Jakubika na początku uważałem za dobry, ale nie porywający. Aż do czasu teledysku, który jak to młodzież mawia "pozamiatał". Rewelacyjne, trzymające w napięciu i przeznaczone dla odważnych odbiorców małe dzieło sztuki z udziałem znanych „dziewczyn” (aktorek) zmienia trochę odbiór dzieła i zostaje na długo w pamięci. Sama piosenka dobrze wprowadza w atmosferę albumu, jednego z najlepszych w zeszłym roku. I tutaj znowu mamy do czynienia z kolejnym pozytywnym zaskoczeniem. Brawa dla Arka, bandy z zespołu oraz Panów Autorów Tekstów: Vargi i Świetlickiego.

7. Robbie Williams & Lily Allen – Dream a little dream
Robbie w wielkim stylu wraca do swingowania (poprzednia płyta w tym stylu to “Swing When You`re Winning" z 2001 roku). Na pierwszej płycie mieliśmy mega duet z Nicole Kidman, teraz tych duetów mamy aż pięć między innymi z Michalem Bublem, Rufusem Wainwrightem i Lily Allen (która po kilku latach w tym roku w końcu wróciła do śpiewania). Wyjątkowo udany to duet – dwoje skandalistów w pięknym standardzie sprzed lat. I nic tu nie zgrzyta, wszystko do siebie pasuje, głosy fajnie współbrzmią. A to nie jedyna tak udana kompozycja na „Swings Both Ways” Robbiego. Mam nadzieję, że to jego "Back For Good".

6. Daft Punk feat. Pharell Williams – Get lucky
Największy, obok "Blurred Lines" Roberta Thicke z gośćmi, ogólnoświatowy komercyjny hit 2013 roku. Optymistyczna, „letnia” piosenka z miejsca stała się wielkim przebojem, docierając na szczyty chyba wszystkich liczących się list przebojów po obu stronach Atlantyku. Trudno się temu dziwić bo to rzecz „skrojona” pod masowe gusta, a jednocześnie tak świetnie zrobiona, że mogą go słuchać bez obciachu wszyscy – pewnie nawet zatwardziali metalowcy. Wszak muzyka nie zna podziałów.

5. Ewa Farna – Ulubiona rzecz


O ostatnim albumie Ewy (i tutaj pierwsze miejsce w kategorii: "Pozytywne Zaskoczenie Roku") pisałem już sporo, toteż zajmijmy się teraz tylko tym singlem. To energetyczny kawałek, z ciekawym tekstem, niby wpasowywujący się idealnie w plejlistę Eski czy innego eremefu, jednakże będący czymś więcej – jakimś komercyjnym przebojem, którego nie trzeba wstydzić się słuchać. Niby stargetowany na gimbazę, ale i biznesmen czy "dorosły, dojrzały człowiek" może ją docenić i zatupać do niej nogą. Głos Ewy, niegłupi tekst, przebojowość , energia. I Szafa gra.

4. Dawid Podsiadło – Nieznajomy


Wielki sukces Dawida w 2013 nie wziął się znikąd. Po pierwsze: udział w programie talent- show, co dało mu niezłą rozpoznawalność. Po drugie: dobry głos, którym wie jak się posługiwać. Po trzecie: dobre grono muzyków i współpracowników. Po czwarte: talent do pisania ciekawych piosenek. Wreszcie po piąte: skromność Podsiadły i "robienie swojego", a nie rozdrabnianie się na "bywaniu" na różnych głupkowatych "eventach" i spędach. O ile Trójkąty i kwadraty były udaną piosenką i jednym z letnich przebojów (który jednakowoż radia trochę zdążyły nam obrzydzić), to w wypadku Nieznajomego mamy do czynienia z Dziełem i Sztuką przez duże "S". Poważny i ważny tekst, idealnie współgrająca z nim muzyka, pasujący teledysk i interpretacja Dawida sprawia, że ten utwór jeszcze długo pozostanie w naszej pamięci.

3. Black Sabbath – God is dead?


Powrót Sabbatów w prawie oryginalnym składzie to prawdopodobnie najważniejsze wydarzenie muzyczne minionego roku. Klasycy hardrocka są w wyśmienitej formie i udowadniają, że płyty nazywające się "13" to wybitne albumy. O samym albumie napiszę więcej w dogodnym momencie, ale sam singiel promujący całość wart jest także omówienia. Właśnie, "singiel" – możemy tak mówić o utworze, który w oryginale ma blisko dziewięć minut? (na potrzeby mediów skrócono go do sześciu). Tekst z gatunku „do refleksji”, mroczna, powolna, wręcz "ociężała" muzyka, Ozzy w formie. Czy nie na to czekali fani Black Sabbath? Pewnie tak, bo ja mimo, iż wolę Led Zeppelin to w pełni doceniam kunszt tej kompozycji.

2. Riverside – The depth of self-delusion


Najlepsza piosenka na ostatniej płycie Riverside. Mimo, że całość albumu nie jest tak rewelacyjna jak "Anno Domini High Definition" to drugi singiel z tej płyty udał się zespołowi wyśmienicie. Piękna ballada z udanym tekstem świetnie zaśpiewana przez Mariusza Dudę i zagrana przez zespół. Tylko zamknąć oczy i przenieść się do lepszych krain. Muzyka najwyższej próby. Szkoda, że utwór nie doczekał się teledysku, bardzo byłbym go ciekaw.

1.Arctic Monkeys – Do I wanna know?


Długo nie interesowałem się karierą tego zespołu. Debiut sprzed kilku lat mnie nie porwał, więc następne płyty raczej ignorowałem. Było tak do czasu ukazania się Do I wanna know?, który szybko mnie zainteresował i zaintrygował. Świetna piosenka, z rewelacyjna linią basu, która „ciągnie” cały utwór. Gitarowy riff również niecodziennej jakości, zwrotki udane, a refren jeszcze bardziej. Na szczęście to niejeden dobry moment na „AM”, bo jest ich tam jeszcze kilka. O płycie jeszcze będzie, póki co mamy super singiel. Mój singiel roku 2013.

niedziela, 5 stycznia 2014

25 Piosenek 2013 roku, część pierwsza


Pierwszą częścią moich ulubionych 25 utworów ubiegłego roku zaczynamy na Krockusie sezon podsumowań, który potrwa aż do końca lutego (szczegółowa rozpiska na FB). Miłej lektury
.

[camel]


25. Deep Purple - All the time in the world
Najbardziej przebojowa na "Now What?!"– miło się słucha, do radia się nadaje i pokazuje, że Klasycy Rocka potrafią jeszcze napisać zgrabną czterominutową piosenkę, nawet jeśli na albumie zdecydowania większość indeksów ma bardziej progresywny charakter.

24. Waglewski Fisz Emade – Ojciec
Udany singiel z wcale tak nie genialnego drugiego albumu klanu Waglewskich. Ciekawy, niepokojący tekst, jedna z najlepszych piosenek na płycie i świetne pokazanie możliwości muzycznych Fisza, Emade i Waglewskiego seniora.

23. David Bowie – The next day
Opener ostatniej płyty Dawida, na który kazał czekać fanom równą dekadę. Energetyczny kawałek z kontrowersyjnym teledyskiem potwierdza, że był to udany powrót, nawet jeśli album w całości nie robi takiego wrażenia jak ten utwór.

22. Tomasz Makowiecki – Holidays in Rome
Najbardziej taneczna piosenka z ostatniej, elektro-płyty Makowieckiego, która była dla mnie jedną z największych (pozytywnych) zaskoczeń roku. Po rewelacyjnej kolaboracji z dwoma panami z Myslovitz (Powaga, Myszor) w No!No!No! Tomek pokazuję, że znalazł na siebie pomysł i o wiele bliżej mu do alternatywy niż do prostych pop-rockowych piosenek z początku kariery.

21. Ania Rusowicz – Ptaki
Propozycja z drugiego, podobno bardziej psychodelicznego albumu Ani. To już nie przebojowe, bigbitowe granie, a brzmienia wymagające od słuchacza więcej uwagi i skupienia. Ale nadal warte uwagi.

20. Editors – Sugar
Po rozczarowującej, syntetycznej płycie nr 3, Editors wracają do rockowej rzeczywistości i robią to w sposób udany. Mimo, że wyżej cenię dwa pierwsze albumy Brytyjczyków, nową pozycję w ich dyskografii oceniam dobrze, a otwierający ją Sugar ze świetnym, orientalizującym motywem jest jedną z najciekawszych piosenek na „The Weight Of Your Love”.

19. Możdżer Daniellson Fresco – Polska
Trudno pisać o utworze instrumentalnym, tym bardziej, skoro się wie, że Możdżer to klasa sama w sobie. To samo się tyczy towarzyszącym mu muzykom. Sam utwór ciekawy, wciągający i po prostu udany.

18. Placebo – Loud like love
Znów pierwszy indeks na płycie i znowu warta uwagi piosenka. Tytułowy utwór siódmej płyty popularnych Placków ma momentami wręcz hymniczny charakter i jest dobrą zapowiedzią całkiem udanej reszty. A listopadowy koncert na Torwarze potwierdził, że mimo, iż lata świetności mają za sobą, to jednak ciągle liczą się na rockowej scenie.

17. Franz Ferdinand – Love illumination
Typowy utwór "Franzów", a takie kawałki lubię najbardziej – przebojowe, porywające do tańca, niegłupie. Nikt od nich nie oczekuje rewolucji, a oni, mimo upływu lat dostarczają fanom to, co lubią bardziej – rozrywkę na wysokim poziomie.

16. Krzysztof Zalewski – Jaśniej
Kiedyś wszyscy klaskali u Rubika, teraz klaszczą dla Zalewskiego. A robią to najlepsi: Dudziak, Nosowska, Kayah, Brodka, Wiraszko, Kulesza, Budyń i jeszcze kilka innych uznanych nazwisk. A sam utwór ciekawy – energetyczna, nerwowa kompozycja pokazuje, że Krzysiek uwolnił się od etykietki „Zwycięzca Idola” i odnalazł na polskiej scenie muzycznej.

15. Edyta Bartosiewicz – Rozbitkowie
Powracający po latach milczenia singiel Edyty to przede wszystkim kompozycja bardzo w jej stylu. Metaforyczny tekst, nienachlana przebojowość, charakterystyczny głos – wszystko to sprawia, że tego utworu po prostu dobrze się słucha. Całej płyty także.

14. Stereophonics – Graffiti on the train
Patetyczna, mroczna kompozycja, przypominająca trochę utwory takich tuzów jak Pink Floyd (ta solówka na końcu!). Dobrze się słucha i fajnie, że takie kompozycje jeszcze czasami pojawiają się w radiu i mają swoich fanów, o czym może świadczyć kariera piosenki na Trójkowej Liście Przebojów.

13. Świetliki - O
Osiem lat Marcin Świetlicki z kolegami kazał czekać na swój nowy album. „Las Putas Melancolicas” nagraną z Bogusławem Lindą poprzeczkę zawiesił wysoko, ale tym singlem udowadnia, że może do niej doskoczyć (całego, trzypłytowego wydawnictwa jeszcze nie zdążyłem przesłuchać). Piękny, romantycznie rozmarzony tekst, idealnie zgrana z wynurzeniami Świetlickiego muzyka (piękne smyki) sprawia, że mamy piosenkę, która – podobnie jak Filandia zostanie z nami na długo.