GRA MUZYKA

poniedziałek, 29 lutego 2016

Podsumowania Kulturalne...2014 roku


[camel]

Dzisiaj dzień, który zdarza się raz na cztery lata. W związku z tym pora na nadrobienie krockusowych zaległości. Jako, że, z różnych względów, nie podsumowałem (poza koncertami) roku 2014 to dzisiaj nadrabiam ten brak. Oczywiście, nie ma sensu się rozpisywać nad poszczególnymi pozycjami w 14 miesięcy od zakończenia A.D. 2014, więc poniżej publikuję tylko ranking i krótkie uzasadnienie:


PŁYTY:

Wyróżnienie: Maciej Maleńczuk & Psychodancing - Tęczowa swasta

15. Dr Misio - Pogo
14. Piotr Bukartyk - Kup sobie psa
13. Iza Lach - Flower in the jungle
12. Julia Marcell - Sentiments
11. Perfect - DaDaDam
10. Mela Koteluk - Migracje
9. Shakira - Shakira.
8. Fisz Emade Tworzywo - Mamut
7. De Mono - Symfonicznie
6. Pustki - Safari
5. Natalia Przybysz - Prąd
4. Lily Allen - Sheezus
3. The Dumplings - No bad days
2. Mister D. - Społeczeństwo jest niemiłe
1. Artur Rojek - Składam się z ciągłych powtórzeń

Pierwsza siódemka to według mnie absolutny "must hear" jeśli chodzi o płyty z 2014 roku. O Arturze Rojku już było w osobnej recenzji, więc tylko napiszę, że były wokalista Myslovitz spełnił pokładane w nim nadzieję i na swoim debiucie zaprezentował perfekcyjnie przygotowany pop z dobrymi tekstami i pamiętnymi singlami (krzykliwa Beksa, przebojowe Syreny i niemal-taneczne Krótkie momenty skupienia). Mister D. czyli Dorota Masłowska to bez watpienia największe muzyczne zaskoczenie 2014 roku. Piosenkowa publicystyka z kultowymi utworami Hajs i Chleb (do tego ten teledysk z Anją Rubik w roli dresiary), rewelacyjnymi teledyskami do Czarnej Żorżety i Prezydenta czy po prostu dobrymi piosenkami takimi jak Chrzest (z udziałem pisarza Jakuba Żulczyka), Córka Rydzyka (z ex-basistą CKOD Kubą Wandachowiczem) czy Kinga (poświęconej słynnej dziennikarce). Świetny debiut The Dumplings, jedna z naczęściej słuchanych przeze mnie płyt 2014 roku, i objawienie w postaci Justyny Święs i jej nietuzinkowego głosu. Plus po prostu dobre elektro-popowe piosenki w postaci Technicolor Yawn, Everything is a circle, Betonowego lasu, Nie słucham, How many knives i Shameless. Wielki powrót Lily Allen i kolejne genialne popowe piosenki w postaci Insicerely yours, Close your eyes, As long as I get you, Hard out there, cover Somewhere only we know i, będące tylko na specjalnej edycji, Holding on to nothing. Plus bardzo dobry koncert na Stadionie Narodowym w czerwcu, o którym zapomniałem wspomnieć w podsumowaniu koncertowym za tamten rok. Bardzo dobra, pierwsza polska, płyta Natalii Przybysz z pamiętnymi coverami Breakoutów i Niemena i świetnymi piosenkami autorskimi w postaci utworu tytułowego, Nie będę twoją laleczką, Nazywam się niebo i hipnotycznym, najdłuższym na albumie Przeze mnie. Najlepsza w dyskografii, przesycona genialnym basem i dobrymi piosenkami, płyta Pustek. Plus duże zaskoczenie w postaci symfonicznej płyty De Mono. Niezwykle udane aranże i świetny wybór kompozycji.

UTWORY:

Wyróżnienie: Yugopolis & Maciej Maleńczuk - Sługi za szlugi

15. Artur Andrus - Cyniczne córy Zurychu
14. Łona - Wyślij sobie pocztówkę
13. Męskie Granie Orkiestra (feat. Podsiadło & Brodka) - Elektryczny
12. Placebo - Milion little pieces
11. Bokka - Town of strangers
10. Coldplay - Magic
9. Shakira fest. Rihanna - Can`t remember to forget you
8. The Dumplings - Technicolor Yawn
7. Pustki - Się wydawało
6. Michael Jackson fest. Justin Timberlake - Love never felt so good
5. Bisquit - Wielki mały człowiek
4. Fisz Emade Tworzywo feat. Justyna Święs - Ślady
3. Pharrell Williams - Happy
2. Artur Rojek - Syreny
1. Mikromusic - Lato 1996

Mikromusic ze swoją, jak dla mnie, najlepszą piosenką w karierze i rewelacyjnym teledyskiem z Olgą Frycz w roli głównej. Artur Rojek z pięknymi Syrenami (10 razy na topie Trójkowej Listy Przebojów). Zaraźliwie optymistyczna piosenka Pharella Williamsa. Kojące Ślady z niezapomnianymi wokalizami Justyny Święs. Magiczny cover zespołu 2 plus 1 zaaranżowany z smoothjazzowym wyczuciem. Ultrataneczna piosenka śp. Michaela Jacksona z udziałem Justina Timberlake`a. Pustki z uzależniającym utworem z genialnie brzmiącym basem.

FILMY:

7. Zbliżenia
6. Lucy
5. Obywatel
4. Wielkie piękno
3. Kamienie na szaniec
2. Pod mocnym aniołem
1. Bogowie

Słusznie wielokrotnie nagradzani "Bogowie" z genialną kreacją Tomasza Kota. Wstrząsające "Pod Mocnym Aniołem" w reżyserii Wojtka Smarzowskiego z plejadą polskiego aktorstwa (Więckiewicz, Kijowska, Jakubik, Dorociński, Topa, Preis, Braciak, Grabowski, Kuna, Dziędziel, Bielska, Lubos...). Odbrązowione i naprawdę-dające-się-oglądać "Kamienie na szaniec". Eksperyment filmowy w postaci oryginalnego "Wielkiego piękna" (Oskar za najlepszy film nieanglojęzyczny). Historyczno-komediowy "Obywatel" z synem Maciejem i ojcem Jerzym. Niepokojąca wizja przyszłości w "Lucy" ze Scarlett Johansson. I wreszcie traumatyczne pokazanie toksycznej miłości matki do córki w "Zbliżeniach".



środa, 3 lutego 2016

David Bowie Is - Wspomnienie Wielkiego Artysty


[camel]

"Najgorsze są śmierci, których się nie spodziewamy. W wieku 69 lat zmarł David Bowie. Dwa dni po wydaniu najnowszej, 25. w karierze, płyty "Blackstar". Nigdy nie byłem jego fanem, ale doceniałem jego wkład w historię muzyki popularnej ostatniego półwiecza. I tak się złożyło, że poznawałem go przez duety z Innymi Wielkimi i covery. "Under Pressure" z Queenami, "Tonight" z Tiną Turner, "Dancing in the street" z Mickiem Jaggerem, "Without you I`m nothing" z Placebo. Akustyczny Cover "Five days" Briana Molko, "The man who sold the world" z koncertu Nirvany w ramach MTV Unplugged, "Let`s dance" w wykonaniu Nosowskiej na moim pierwszym jej koncercie solo we Wrocławiu w 2007 roku, "Space Oddity" Tymona Tymańskiego i Natalii Przybysz, "Heroes" w wersji Petera Gabriela.... Trzy lata temu wrócił po dziesięcioletniej przerwie całkiem niezłą płytą "Next day", teraz wydał album promując ją zupełnie nieradiową 10-minutową piosenką. Dużo Jego albumów do przesłuchania przede mną, szkoda, że już więcej nic nie nagra. Spoczywaj w pokoju, Davidzie!"

Taką informację umieściłem na swoim profilu na znanym serwisie społecznościowym w kilka godzin po tym, jak podano do publicznej wiadomości, że Jego już nie ma wśród nas. W kolejnych dniach poznałem 2/3 dyskografii D.B., wysłuchałem kilka wspomnieniowych audycji nadanych w radiowej Trójce, byłem na Silent Disco, gdzie didżeje (Michał Nogaś, Agnieszka Obszańska i Agnieszka Szydłowska) mieli pomalowane twarze w symbol błyskawicy, którą miał na twarzy D.B. na okładce albumu "Aladdin Sane" oraz byłem na filmie "David Bowie Is", stanowiącym relacje z wystawy poświęconej D.B. w jednym z brytyjskich muzeum. Warto zapoznać się z dyskografią Davida Bowiego - mnogość muzycznych wcieleń oraz wiele znakomitych piosenek, które zdecydowanie warto poznać. Poniżej krótkie opisy moich ulubionych płyt Bowiego (ukazały się one także w styczniowych wydaniach Gazety Wrocławskiej):

"Hunky Dory" (1971)
Powrót do folkowego grania, znanego choćby z płyty "Space Oddity". Dwa wielkie przeboje: "Changes" i "Life on Mars?" oraz piosenki poświęcone ważnych dla Bowiego artystów: Bobowi Dylanowi, Andy`emu Warholemu i The Velvet Underground.

"Rise and Fall of Ziggy Stardust and The Spiders from Mars" (1972)
Pierwsza klasyczna płyta w dorobku Bowiego i jedno z jego najpopularniejszych wcieleń. Jest glamrockowym albumem koncepcyjnym opowiadającym historię Ziggy`ego, który przybywa na Ziemię ze swoją grupą i zostaje gwiazdą rocka. Płyta jest uznawana za jeden z najważniejszych albumów lat 70. XX wieku. Najpopularniejsze piosenki z niej pochodzące to: "Five years", "Lady Stardust" i "Rock`n`Roll Suicide".

"Heroes" (1977)
Jedna z płyt należących do tzw. trylogii berlińskiej, którą Bowie stworzył wraz z Brianem Eno, moim zdaniem najlepsza. Utwór tytułowy, jeden z najpopularniejszych w karierze Mistrza, opowiada historię kochanków spotykających się przy Murze Berlińskim. W nagrywaniu albumu wziął udział m.in. Robert Fripp z King Crimson. Płyta jest pełna wpływów stylistyki krautrockowej, tytuł jest ukłonem w stronę utworu "Hero" niemieckiej grupy Neu!, a jedna z piosenek została nazwana na cześć członka zespołu Kraftwerk.

"Let`s Dance" (1983)
To najbardziej komercyjna płyta w karierze Bowiego, zawierająca wielkie przeboje w postaci utworu tytułowego oraz piosenek "China Girl" (napisanej wspólnie z Iggym Popem) i "Modern Love". Album ukazał się wielkim sukcesem, choć przez wielu krytyków w momencie jego wydania był niedoceniony. To krążek "użytkowy", przeznaczony, zgodnie z tytułem, właśnie do tańca. Następne dwie płyty Bowiego nagrane w tej stylistyce próbowały nawiązać do sukcesu tego albumu.

"Earthling" (1997)
Eksperymentalny album Davida Bowiego, zawierający mieszankę drum`n`bassu, muzyki jungle, techno, rock i dance rock. Płyta dostępna w sprzedaży początkowo jedynie przez oficjalną stronę muzyka. Najsłynniejszymi utworami z niej pochodzącymi były "Little Wonder" i "I`m Afraid of Americans". Wydawnictwo dotarło do szóstej pozycji najlepiej sprzedających się albumów na brytyjskiej liście sprzedaży. To ostatni tak odważny album Bowiego do czasu wydanego w tym roku krążka "Blackstar".

"Next Day" (2013)
Przedostatni album w karierze Davida Bowiego, będący jego powrotem po ponad 9 latach milczenia. Zapowiadała go piosenka "Where Are We Now", wydana w dniu 66. urodziny muzyka. Płyta została zrealizowana przez Tony`ego Viscontiego, długoletniego współpracownika Bowiego. Określana jako "bardzo rockowa". Artysta postanowił nie promować płyty za pomocą koncertów. Materiał na niej zawarty został doceniony zarówno przez krytyków, jak i fanów artysty. Okładka albumu nawiązuje do wydanego w 1977 roku "Heroes".

"Blackstar" (2016)
25. studyjny album Davida Bowiego, to - jak się okazało - ostatnie dzieło Mistrza: artysta zmarł dwa dni po jej premierze, w wieku 69 lat. To album wymagający, pozbawiony łatwo przyswajalnych piosenek czy tzw. przebojów. Już pierwszy zwiastun - 10-minutowa kompozycja tytułowa - pokazał, że tym razem Bowie postanowił zaserwować swoim słuchaczom muzykę trudniejszą w odbiorze, co wcale nie oznacza, że gorszą. Drugi singiel, "Lazarus" z intrygującym teledyskiem i proroczymi słowami "Look up here, I`m in Heaven", pokazał że stać go na dzieła niezwykłe, wymykające się łatwym klasyfikacjom. "Blackstar" to tylko siedem utworów składających się na 41 minut muzyki. Ostatniej, jakiej było dane mu stworzyć.

Na koniec obejrzycie trzy, moim zdaniem, najciekawsze teledyski i piosenki Davida: