GRA MUZYKA

czwartek, 7 maja 2009

T.Love - I Hate Rock`n`Roll (2006)



[kamil ł]
ocena: 7/10


Trudno obiektywnie mówić o swojej rodzinie, zawsze w pewnym stopniu się jej broni, chociażby podświadomnie. Taka już ludzka natura, człowiek się przywiązuje, zaprzyjaźnia, zapuszcza korzenie - jakkolwiek banalanie to brzmi. Rodzinie zawdzięcza się najwięcej, to ona nas wychowuje i kształtuje.
Muszę się Wam przyznać, że T.Love to dla mnie taka muzyczna rodzina. Arytysyczna kolebka. Jak więc mam obiektywnie ocenić jej dzieło? Nie da się. Z drugiej jednak strony - dlaczego mam być obiektywny? Bedę subiektywny, niech to będzie moja subiektywna recenzja, mój subiektywny pogląd na to jak się dziś ma T.Love.

„No więc właśnie, jak się masz kochanie? Skonczyłaś flirtować z popem, puszczać oko do audytorium czy może dalej w to brniesz?” To było główne pytanie jakie stawiałem sobie przed premiera tej płyty. Nie tyle byłem zaniepokojony, co ciekawy. Model 01 - ostatnia płyta zespołu - była romansem z muzyka popularną, jak się okazało był to nic nie znaczący, jednorazowy szybki numerek. Słowem czysty rock'n'roll w myśl zasady sex, drugs and rock'n'roll. Zwlekałem jak najdłuzej z użyciem tego słowa lecz w końcu musiało ono paść.

Okazuje się, że kochanie pozbyło się modnych ciuszków i wrociło do starych szmat. Wróciła energia, czad i puls. Wszystko to jednak już gdzieś było. T.Love wrócił do starych ogranych schematów i wyszło mu to na dobre. Mogłbym w tym momencie zacząć rozbierać każdy z utworów na części pierwsze lecz mija się to z celem. T.Love gra prostą muzykę, która - jak to zwykle w ich przypadku - tworzy tło dla słów, a nie odwrotnie.

Muniek wyseplenia nam kolejna piękną pocztówkę, na której niestety od lat pojawiają się te same życzenia. Ba, pocztówka została do nas wysłana z naszego własnego podwórka więc co to za pamiątka? Słyszymy znów o wyzysku, nienawiści i agresji - słowem nasza polska (i ogólnoświatowa) codzienność. Teksty bez zmian. Muzyka bez zmian. Bilans, bilans, bilans. T.Love wrócił z wycieczki, gra znów to samo. Efekt lepszy niz zwykle. Polecam.

Zajrzyj również na stronę autora: rokendroler.blogspot.com

Brak komentarzy: