GRA MUZYKA

czwartek, 9 stycznia 2014

25 piosenek 2013 roku, część druga


Dzisiaj druga część moich ulubionych piosenek minionego roku. Wkrótce poznacie filmy kinowe, które widziałem w 2013.

[camel]

12. Kult – Prosto
Kazik znów bawi się w publicystykę i tym razem kąsa wyjątkowo mocno. Dostaje się całej scenie politycznej, nie brak w tych słowach wulgaryzmów i niekłamanej wściekłości na obecną "klasę" polityczną. A, że towarzyszy temu wyjątkowo udana, mocna rockowa muzyka to tym lepiej się tego słucha. Aha, wersja singlowa (nawet mimo "piknięć" zastępujących ostrzejsze wyrazy) o wiele lepsza od tej zawartej na albumie.

11. Marek Jackowski & Anna Maria Jopek – Deszcz
Uroczy duet Marka i Ani w piosence do tekstu Konstanta Ildefonsa Gałczyńskiego to propozycja wyjątkowo udana. Delikatna melancholia i świetnie współgrające ze sobą głosy Artystów – dla mnie pełnia szczęścia.

10. Anita Lipnicka – Hen, hen
Swoją pierwszą od wielu lat polskojęzyczną płytą Anita zaskoczyła chyba wszystkich. Po pierwsze: w końcu po polsku, po drugie: muzyka zawarta na "Vena Amoris" jest folkująca, wyciszona, taka, że mało kto tak w tym kraju gra – a już na pewno nie w tzw. mejnstrimie. Zapowiadający "Żyłę Miłości" utwór to właśnie taka niezwykle urokliwa, folkująca piosenka, która nas przenosi do Krainy Wiecznych Lodów. Anita Lipnicka dawno nie brzmiała tak dobrze i już długo nie słuchałem jej z taką przyjemnością. Jedno z najbardziej pozytywnych zaskoczeń roku!

9. Mikromusic – Takiego chłopaka
Pierwszy tak wielki przebój tego wrocławskiego zespołu, świetny koncert na zeszłorocznym Open`erze, w końcu jakaś rozpoznawalność. O całej płycie będzie jeszcze w podsumowaniu płytowym, a o piosence mogę napisać, że to udana oda do losu o zesłanie podmiotowi lirycznemu wymarzonego chłopaka. Jedna z bardziej przebojowych piosenek na ostatnim albumie, choć to taka "przebojowość" w trochę innym wydaniu.

8. Dr Misio – Dziewczyny
Opener pierwszej płyty bandy Arka Jakubika na początku uważałem za dobry, ale nie porywający. Aż do czasu teledysku, który jak to młodzież mawia "pozamiatał". Rewelacyjne, trzymające w napięciu i przeznaczone dla odważnych odbiorców małe dzieło sztuki z udziałem znanych „dziewczyn” (aktorek) zmienia trochę odbiór dzieła i zostaje na długo w pamięci. Sama piosenka dobrze wprowadza w atmosferę albumu, jednego z najlepszych w zeszłym roku. I tutaj znowu mamy do czynienia z kolejnym pozytywnym zaskoczeniem. Brawa dla Arka, bandy z zespołu oraz Panów Autorów Tekstów: Vargi i Świetlickiego.

7. Robbie Williams & Lily Allen – Dream a little dream
Robbie w wielkim stylu wraca do swingowania (poprzednia płyta w tym stylu to “Swing When You`re Winning" z 2001 roku). Na pierwszej płycie mieliśmy mega duet z Nicole Kidman, teraz tych duetów mamy aż pięć między innymi z Michalem Bublem, Rufusem Wainwrightem i Lily Allen (która po kilku latach w tym roku w końcu wróciła do śpiewania). Wyjątkowo udany to duet – dwoje skandalistów w pięknym standardzie sprzed lat. I nic tu nie zgrzyta, wszystko do siebie pasuje, głosy fajnie współbrzmią. A to nie jedyna tak udana kompozycja na „Swings Both Ways” Robbiego. Mam nadzieję, że to jego "Back For Good".

6. Daft Punk feat. Pharell Williams – Get lucky
Największy, obok "Blurred Lines" Roberta Thicke z gośćmi, ogólnoświatowy komercyjny hit 2013 roku. Optymistyczna, „letnia” piosenka z miejsca stała się wielkim przebojem, docierając na szczyty chyba wszystkich liczących się list przebojów po obu stronach Atlantyku. Trudno się temu dziwić bo to rzecz „skrojona” pod masowe gusta, a jednocześnie tak świetnie zrobiona, że mogą go słuchać bez obciachu wszyscy – pewnie nawet zatwardziali metalowcy. Wszak muzyka nie zna podziałów.

5. Ewa Farna – Ulubiona rzecz


O ostatnim albumie Ewy (i tutaj pierwsze miejsce w kategorii: "Pozytywne Zaskoczenie Roku") pisałem już sporo, toteż zajmijmy się teraz tylko tym singlem. To energetyczny kawałek, z ciekawym tekstem, niby wpasowywujący się idealnie w plejlistę Eski czy innego eremefu, jednakże będący czymś więcej – jakimś komercyjnym przebojem, którego nie trzeba wstydzić się słuchać. Niby stargetowany na gimbazę, ale i biznesmen czy "dorosły, dojrzały człowiek" może ją docenić i zatupać do niej nogą. Głos Ewy, niegłupi tekst, przebojowość , energia. I Szafa gra.

4. Dawid Podsiadło – Nieznajomy


Wielki sukces Dawida w 2013 nie wziął się znikąd. Po pierwsze: udział w programie talent- show, co dało mu niezłą rozpoznawalność. Po drugie: dobry głos, którym wie jak się posługiwać. Po trzecie: dobre grono muzyków i współpracowników. Po czwarte: talent do pisania ciekawych piosenek. Wreszcie po piąte: skromność Podsiadły i "robienie swojego", a nie rozdrabnianie się na "bywaniu" na różnych głupkowatych "eventach" i spędach. O ile Trójkąty i kwadraty były udaną piosenką i jednym z letnich przebojów (który jednakowoż radia trochę zdążyły nam obrzydzić), to w wypadku Nieznajomego mamy do czynienia z Dziełem i Sztuką przez duże "S". Poważny i ważny tekst, idealnie współgrająca z nim muzyka, pasujący teledysk i interpretacja Dawida sprawia, że ten utwór jeszcze długo pozostanie w naszej pamięci.

3. Black Sabbath – God is dead?


Powrót Sabbatów w prawie oryginalnym składzie to prawdopodobnie najważniejsze wydarzenie muzyczne minionego roku. Klasycy hardrocka są w wyśmienitej formie i udowadniają, że płyty nazywające się "13" to wybitne albumy. O samym albumie napiszę więcej w dogodnym momencie, ale sam singiel promujący całość wart jest także omówienia. Właśnie, "singiel" – możemy tak mówić o utworze, który w oryginale ma blisko dziewięć minut? (na potrzeby mediów skrócono go do sześciu). Tekst z gatunku „do refleksji”, mroczna, powolna, wręcz "ociężała" muzyka, Ozzy w formie. Czy nie na to czekali fani Black Sabbath? Pewnie tak, bo ja mimo, iż wolę Led Zeppelin to w pełni doceniam kunszt tej kompozycji.

2. Riverside – The depth of self-delusion


Najlepsza piosenka na ostatniej płycie Riverside. Mimo, że całość albumu nie jest tak rewelacyjna jak "Anno Domini High Definition" to drugi singiel z tej płyty udał się zespołowi wyśmienicie. Piękna ballada z udanym tekstem świetnie zaśpiewana przez Mariusza Dudę i zagrana przez zespół. Tylko zamknąć oczy i przenieść się do lepszych krain. Muzyka najwyższej próby. Szkoda, że utwór nie doczekał się teledysku, bardzo byłbym go ciekaw.

1.Arctic Monkeys – Do I wanna know?


Długo nie interesowałem się karierą tego zespołu. Debiut sprzed kilku lat mnie nie porwał, więc następne płyty raczej ignorowałem. Było tak do czasu ukazania się Do I wanna know?, który szybko mnie zainteresował i zaintrygował. Świetna piosenka, z rewelacyjna linią basu, która „ciągnie” cały utwór. Gitarowy riff również niecodziennej jakości, zwrotki udane, a refren jeszcze bardziej. Na szczęście to niejeden dobry moment na „AM”, bo jest ich tam jeszcze kilka. O płycie jeszcze będzie, póki co mamy super singiel. Mój singiel roku 2013.

Brak komentarzy: