GRA MUZYKA

poniedziałek, 7 grudnia 2009

"500 dni miłości" w reżyserii Marca Webba



[dominika]
ocena: 8/10


"Tom (Joseph Gordon-Levitt) jest nieszczęśliwym i niepoprawnym romantykiem, który zarabia na życie wymyślając teksty na pocztówki z życzeniami. Gdy jego dziewczyna, Summer (Zooey Deschanel), odchodzi od niego, zrozpaczony postanawia wrócić myślami do ich 500 dni razem, aby odkryć, co poszło źle. Ostatecznie refleksje Toma pozwolą mu na nowo odkryć jego prawdziwą życiową pasję..."

Jeden z ciekawszych obrazów, jakie ostatnio oglądałam. Czegoś takiego naprawdę potrzebowałam! Film lekki, zabawny, zachowany niekiedy w konwencji pewnego rodzaju baśni - lecz mimo tego wszystkiego również wzruszający i prawdziwy ponieważ tak właśnie w życiu bywa... Niezwykle przemawiające i prawdziwe kreacje bohaterów, a to wszystko z towarzyszeniem solidnej i niebanalnej muzyki m.in. The Smiths, Reginy Spector czy The Clash. Można doszukać się tu podobieństw do kilku głośnych filmów – przykładowo Amelii, Garden State, Zakochanego bez pamięci - jednakże reżyserowi udało się stworzyć film niespotykany i oryginalny! (sprawy montażowe – nie chcę zdradzać).
Polecam wszystkim, choć nie zgadzam się z dystrybutorem, że jest to stricte komedia romantyczna, gdyż jak mówi filmowy narrator: "To nie jest historia miłosna, to historia o miłości". Na pewno do niego wrócę. I to nie raz.

Brak komentarzy: