GRA MUZYKA

sobota, 8 października 2011

Nosowska - 8



[camel]
ocena: 8/10


Szósta (piąta autorska) płyta Kasi Nosowskiej uświadamia mi, że ostatnimi czasy wolę solową twórczość tej pani, niż z Heyem. Heyowi przez ostatnie lata zdarzały się płyty słabsze ("Music music") i przeciętne ("Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!") podczas gdy trzy ostatnie wydawnictwa Nosowskiej są świetne – zaczynając od przebojowego "UniSexBlues" poprzez klimatyczną płytę z piosenkami Agnieszki Osieckiej, a na najnowszej "8" kończąc.

Kasia na tym albumie jest taka jaką znamy od lat – neurotyczna, depresyjna i mroczna. Z jednym wyjątkiem – wieńczącym całość O lesie. Piosenki, poza kilkoma wyjątkami (Daj Spać, Nomada, Ziarno, O lesie) utrzymane są w balladowych klimatach. Nowością są pojawiające się gdzieniegdzie smyczki, klarnet, trąbka i saksofon, które świetnie urozmaicają brzmienie płyty. Tematyka tekstów jest różnorodna. Jest o miłości (Rozszczep, Nomada, Tętent), przyrodzie (Pa, Ulala, O lesie), Bogu (Kto?) i nudzie (Czas). Dla wszystkich, którzy dość mają „smutnej Nosowskiej” album kryje niespodziankę – wspomniany wyżej utwór O lesie, w którym Kasia kreśli wizję lasu, w który „wślizguje się źdźbłem złotym, ostatnim” gdzie „pasą się mgły”, a o „poranku rosa lśni” po czym zachęca nas byśmy porzucili miasto i tam poszli. Powtarzane słowa „musisz tu przyjść” pozostają w głowie jeszcze długo po wybrzmieniu ostatniego dźwięku „8” i pozostawiają słuchacza w poczuciu dobrze spędzonych 46 minut, bo tyle trwa ten album. Trio Nosowska-Macuk-Bors znów potwierdza klasę i każe czekać na dalsze efekty swoich działań. Jedyne moje zastrzeżenia budzi bardzo ascetyczna oprawa graficzna – począwszy od okładki (do której solowa Nosowska jakoś nie ma szczęścia), a na książeczce kończąc (teksty wydrukowane na czarnym tle, bez wspaniałych zdjęć wykonanych przez Anię Głuszko-Smolik, dostępnych choćby na stronie artystki).

Reasumując to kolejna bardzo dobra płyta Nosowskiej, pokazująca, że Kasia nie ma sobie równych w pisaniu tekstów i ich interpretacji. Tym, którym mało pozostaje czekać na trasę promującą album oraz nowy album Heya, który ma się ukazać już w przyszłym roku.

Brak komentarzy: