GRA MUZYKA

niedziela, 13 kwietnia 2014

Podsumowanie Płytowe 2013 Roku: Miejsca 8-1

Dzisiaj kończymy Podsumowania Kulturalne 2013 roku moją listą ośmiu ulubionych płyt ubiegłego roku. Krockus idze na krótką przerwę i powróci na początku maja :)


[camel]

8. Arctic Monkeys – AM
Ocena: 8/10


Dotychczas raczej ignorowane przeze mnie Arktyczne Małpy wydały chyba najlepszy album w swojej dotychczasowej karierze. Wypełniony na początku przebojowymi i dynamicznymi piosenkami takimi jak świetne singlowe Do I wanna know? (moja ulubiona piosenka ubiegłego roku) i R U Mine?, całkiem udane (również promujące album) One for the road i Arabella, mniej więcej w połowie zwalnia serwując słuchaczom wolniejsze utwory No.1 party anthem oraz Mad sounds, po to by znów trochę przyspieszyć tempo kawałkami Fireside, Why`d you only call me when you`re high, Snap out of it oraz Knee Socks i zakończyć całość najlepszą balladą na "AM" zatytułowaną I wanna be yours. Żałuję, że nie byłem na koncercie tego zespołu na ubiegłorocznym Openerze, ale wytłumaczenie mam tylko jedno – opisywany album wtedy jeszcze czekał na swoją premierę.

7. Domowe Melodie – Domowe Melodie
Ocena: 8/10


Domowe Melodie, choć znane były już od jakiegoś czasu pewnej grupie osób, prawdziwą popularność zdobyły dopiero mniej więcej w połowie roku ubiegłego gdy ich piosenka Grażka szturmem zajęła pierwsze miejsce Trójkowej Listy Przebojów. Swoją debiutancką płytę wydali i sprzedawali podobno już w 2012 roku lecz wiele osób, które teraz sprawiają, że koncerty Domowych Melodii są chyba zawsze wyprzedane do ostatniego miejsca usłyszały ją dopiero w roku ubiegłym. A album to doprawdy niezwykle udany, bo choć są na nim piosenki, które możemy określić mianem przebojowych (wspomniana już Grażka, Zbyszek czy Chłopak), ale o jej sile świadczą moim zdaniem przecudnej urody kruche ballady taki jak Miłosna, Łono, Okruszek czy Tato oraz piosenki bardziej odstające od reszty materiału takie jak bogato zaaranżowane Tu i teraz czy składające się wyłącznie z partii wokalnych Tak dali. Skromne instrumentarium tria sprawia, że moją uwagę prawie w całości zajmowała wokalistka Justyna Chowaniec obdarzona pięknym głosem oraz wiedzą jak z niego zrobić dobry pożytek. Z niecierpliwością czekam na jakiś koncert w okolicy, by sprawdzić jak utwory z tego albumu sprawdzają się na żywo.

6. Ewa Farna – (W)inna?
Ocena: 8/10


O płycie Ewy pisałem już kilka miesięcy temu, więc zainteresowanych odsyłam do przeczytania tamtej RECENZJI

5. Mikromusic – Piękny koniec
Ocena: 8.5/10


Wielki sukces utworu Takiego chłopaka sprawiło, że wiele osób po raz pierwszy usłyszało o tym zespole i pewnie z ciekawości sięgnęło po album "Piękny koniec", jeden z najbardziej udanych albumów tego wrocławskiego zespołu. Ja śledzę karierę tej grupy już od dłuższego czasu i mimo, że ten album nie jest moim najbardziej ulubionym (tutaj od lat króluje drugie dzieło Mikrusów noszące tytuł "Sennik" z 2008 roku) to doceniam melodyjność zawartych na nim piosenek oraz kunszt wykonawczy instrumentalistów i rewelacyjną wokalistkę Natalię Grosiak. Znamienny jest tytuł albumu – piosenki na nim zawarte często opowiadają o rzeczach trudnych i mrocznych (otwierające całość Za mało, Biedronki w słoikach, Śmierć pięknych saren, Pożar), ale na szczęście znalazło się na nim miejsce na kompozycje pogodniejsze (Jestem Super, Sopot, wspomniane Takiego chłopaka czy przywołujące – pewnie za sprawą teledysku – letnie słońce Zostań tak). Znajdziemy też tutaj utwór poświęcony Wrocławiu (Pod włos), piękną ośmiominutową psychodelię (Halo) oraz próbkę jazzu w wykonaniu zespołu (kończący całość Adam). Nieustannie zapraszam na wybranie się na któryś z koncertów zespołu, których ostatnio jest na szczęście coraz więcej, bo dopiero tam można w pełni odczuć magię jaka płynie z tej muzyki.

4. Edyta Bartosiewicz – Renovatio
Ocena: 8.5/10


O albumie, którym Artystka powracała na rynek muzyczny po piętnastoletniej przerwie pisałem na Krockusie pół roku temu, więc tym, którzy jeszcze nie zapoznali się z jego recenzją odsyłam pod ten LINK

3. Marcelina – Wschody / Zachody
Ocena: 8.5/10


Marcelina to moje odkrycie ostatnich miesięcy. Choć ma już na swoim koncie, wydany trzy lata temu bardzo udany album debiutancki, wiele osób usłyszało o tej utalentowanej młodej wokalistce dopiero za sprawą duetu Karmelove, który zaśpiewała razem z Piotrem Roguckim. Piosenka ta jest całkiem przyjemną balladą do którego tekst napisała jak prawie do wszystkich (oprócz Łap mnie, którego autorem jest Budyń z zespołu Pogodno) sama Marcelina. "Wschody / Zachody" to płyta wyróżniająca się, na tle innych rodzimych popowych wydawnictw, świetną produkcją za którą odpowiadają panowie odpowiedzialni za sukcesy płyt Ani Dąbrowskiej oraz płyty "Mój Big Bit" Ani Rusowicz oraz bardzo udanymi, melodyjnymi, często przebojowymi piosenkami (wspomniany Karmelove, utwór tytułowy, pogodne Bez ramki, Nie maluje się, bardzo udane Nigdy w zawsze). Znalazło się też tu miejsce na mniej typowe utwory takie jak otwierająca całość Modlitwa o pszczoły, zabarwione elektroniką Syberserce czy kończący album charakteryzujący się rewelacyjnym, freakowym finałem utwórZnikam. Polecam zapoznać się ze "Wschodami / Zachodami", bo Marcelina wyrasta na najpoważniejszego gracza w polskim popie ostatnich lat obok Moniki Brodki i Izy Lach.

2. Anita Lipnicka – Vena Amoris
Ocena: 8.5/10


Pierwszy od 2000 roku polski album Anity Lipnickiej zaskoczył chyba wszystkich. Piosenkarka kojarzona niegdyś z wielkimi przebojami, które nagrywała z bijącym w latach 90-tych rekordy popularności zespołem Varius Manx (Zanim Zrozumiesz, Piosenka Księżycowa, Zabij mnie, Pocałuj noc) oraz już solo (I wszystko się może zdarzyć, Piękna i rycerz, Historia jednej miłości, Jestem powietrzem) nagrała wyciszony, folkujący album, który raczej nie powtórzy tamtych sukcesów. Na "Vena Amoris" oczywiście w przeważającej ilości znajdują się urzekające ballady takie jak zapowiadające całość Hen, hen, utwór tytułowy, przepiękny Sen Laury, Trzecia Zima czy wieńcząca całość Kometa, ale znalazło się też miejsce na utwory trochę dynamiczniejsze w postaci Monochromu i Wodowania. Cały album jest mam nadzieję zapowiedzią nowej drogi artystycznej Anity, którą będą głównie wyznaczać piękne piosenki ze świetnymi tekstami, a nie tylko nośne, ogólnopolskie przeboje.

1. Krzysztof Zalewski – Zelig
Ocena: 9/10


Rewelacyjny fonograficzny powrót 29-letniego wokalisty, zwycięzcy talent-showu „Idol” sprzed dekady. Po latach obecności na drugim planie muzycznego show-biznesu (w czasie którego grywał w Muchach i Heyu, zespole Brodki i grupie Japoto) Zalewski wydaje drugi autorski album, który zaskakuje muzyczną odwagą i dojrzałością zarówno w warstwie tekstowej jak i muzycznej. Począwszy od przebojowych kompozycji Jaśniej, Gatunek i Zboża poprzez dynamiczne Folyn, Rzek czy Ry55, tajemniczo-mroczne Spaść, Ósemko i Zimowy aż do miniatury Her majesty kończącej "Zelig" to album frapujący, sprawiający, że słucha się go z przyjemnością i zachwytem nad artystyczną drogą, którą wybrał ten niespełna trzydziestoletni wokalista. Mam nadzieję, iż ta płyta sprawi, że Krzysztof Zalewski na dobre zajmie się swoją solową karierą i jeszcze nie raz uraczy nas równie udanym materiałem.

Brak komentarzy: