GRA MUZYKA

wtorek, 7 lutego 2012

Półroczne podsumowanie filmowe.
Lipiec-grudzień 2011, część druga
+ filmowy ranking roczny 2011

Druga część widzianych przeze mnie w ubiegłym półroczu filmów kinowych.
Tym razem czołówka obrazów plus ranking najlepszych filmów roku 2011.



5.O północy w Paryżu (7.5/10, sierpień)

Kolejny europejski film mistrza Allena. Po między innymi świecie wyższych sfer Londynu ('Wszystko Gra') i gorąco-zmysłowej Barcelonie ('Vicky Cristina Barcelona') przenosimy się do romantycznego Paryża. Tam zaręczona para Inez (Rachel McAdams) i Gil (Owen Wilson) wraz z rodzicami Inez znajduje się na zagranicznej wycieczce. Gil, pisarz przeżywający kryzysy twórczy, szuka natchnienia – liczy na to, że słynny Paryż mu je dostarczy. Nie myli się. Pewnego razu podczas samotnej przechadzki po mieście nadjeżdża staromodny automobil, który sprawia, że przenosi się (a widzowie wraz z nim) do Paryża lat dwudziestych ubiegłego stulecia. Poznamy ówczesną bohemę – Pabla Picassa wraz z jego narzeczoną (świetna Marion Cotillard), Ernesta Hemingway`a czy Salvadora Dali. Takich podróży w których Gil przenosi się do tamtej epoki odbywa jeszcze kilka. Przewartościują one jego dotychczasowe życie. Ryzykownym posunięciem było obsadzenie w roli Gila, Owena Wilsona, o wyglądzie, jak to ktoś określił „amerykańskiego surfera” jednakże wywiązał się ze swej roli dobrze i stworzył bardzo udaną kreację. Sam film ogląda się przyjemnie, choć większe wrażenie zrobiło na mnie „Wszystko Gra”. Niesamowite, że robiąc filmy z takim natężeniem (co roku nowy obraz) i od tak dawna (blisko pół wieku) Woody Allen wciąż nie schodzi poniżej pewnego wysokiego poziomu.

4. Listy do M. (7.5/10, listopad)

Największy sukces frekwencyjny od czasów 'Lejdis' czyli 2,5 miliona widzów w kinie to tak naprawdę polski odpowiednik 'To właśnie miłość'. Ta sama mozaikowa fabuła, ta sama gwiazdorska obsada oraz podobny, całkiem udany efekt końcowy. 'Listy do M.' to kilka równolegle opowiadanych historii, które mają na celu jedno – by bohaterowie w okresie Świąt Bożego Narodzenia odnaleźli swoją miłość. Oglądamy życie owdowiałego radiowca Mikołaja (Maciek Stuhr), szalonej Doris (Roma Gąsiorowska), niegrzecznego Świętego Mikołaja (Tomasz Karolak), zagubionego biznesmena Wladiego oraz dwójki małżeństw: Kariny (Agnieszka Dygant) i Szczepana (Piotr Adamczyk) plus Małgorzaty (Agnieszka Wagner) i Wojciecha (Wojciech Malajkat). Opowiadanie poszczególnych przygód wymienionych postaci mija się z celem, bo najlepiej samemu je obejrzeć. Całkiem zgrabnie zrobiony film, w sam raz na długie zimowe wieczory oraz na obejrzenie go wraz ze swoją drugą połową.

3. Ki (7.5/10, październik)




Ki (właściwie Kinga, Roma Gąsiorowska) to młoda dziewczyna samotnie wychowująca syna o imieniu Pio (czyli Piotrka). Za wszelką cenę próbuje uciec od stereotypu ubabranej pieluchami i kaszkami dla dzieci „Matki Polki”. Stara się żyć pełnią życia. Nie ma pieniędzy – spoko, pożyczy się, nie ma z kim zostawić dziecka – znajomi pomogą, wizyta opieki społecznej – współlokator (Adam Woronowicz) będzie udawał małżonka. Choć slogan filmu głosi „Nie polubisz jej” nie jest to końca prawda – zgoda, Ki jest irytująca ale w równym stopniu intryguje i fascynuje. Film jest przede wszystkim popisem gry aktorskiej Romy Gąsiorowskiej, która udowadnia, że role zakręconych i trochę zagubionych dziewczyn są dla niej stworzone.

2. Kret (8/10, sierpień)





Film opowiadający o mrocznych czasach PRLu, z którymi bohaterowie filmu muszą się zmierzyć w czasach współczesnych. Paweł (Borys Szyc) wraz z ojcem Zygmuntem (Marian Dziędziel) prowadzą wspólni interes polegających na handlu używaną odzieżą przywożoną z Francji. Pewnego dnia ich spokojne życie przekreśla ujawnienie informacji według której Zygmunt, działacz podziemnej Solidarności w latach 80-tych miał donosić Urzędowi Bezpieczeństwa na swoich współtowarzyszy – górników, wśród których był także zabity podczas strajków ojciec żony Pawła Ewy (Magdalena Czerwińska). Paweł postanawia rozwikłać zagadkę i oczyścić swojego ojca z zarzutów. Prywatne śledztwo prowadzi go do tajemniczej postaci (Wojciech Pszoniak), który zdaje się znać odpowiedzi na nurtujące go pytania. Sprawa przedstawiona w filmie w oczywisty sposób nawiązuje do maskary w katowickiej „Kopalni Wujek” w której od kul zomowców zginęło dziewięciu górników. 'Kret' trzyma w napięciu do ostatniej chwili, a doskonałe aktorstwo sprawia, że ogląda się go z przyjemnością i satysfakcją. Polecam.

1.Sylwester w Nowym Jorku (8.5/10, grudzień)




Tym razem mój półroczny ranking filmowy wygrywa film typowo sezonowy, lekki, wydawać by się mogło mało oryginalny. Jednakże 'Sylwester w Nowym Jorku' sfilmowany został w tak uroczy, bezpretensjonalny sposób, że zaliczam go wyjątkowo udanych propozycji filmowych mówiących o okresie świąteczno-noworocznym. Mamy tu znów mozaikową fabułę, na którą składają się historie m.in. głównej organizatorki sylwestra na Times Square Claire (Hilary Swank) i jej śmiertelnie chorego ojca Stana (Robert De Niro), którym opiekuje się pielęgniarka Aimee (Hally Berry), nienawidzącego Sylwestra Randiego (Ashton Kutcher), gwiazdora rocka Jensena (Jon Bon Jovi), który próbuje odzyskać serce kucharki (Katherine Heigl), czy próbującego zdobyć wejściówki na świetną imprezę Paula (Zac Efron) od znudzonej życiem Ingrid (Michelle Pfeiffer). Wszyscy oni znajdują się w ostatni dzień roku w niecodziennych sytuacjach i próbują z nich wybrnąć. Trudno w takim dziele liczyć na specjalne emocje, choć i one się zdarzają. Tak jak pisałem wcześniej – historie ukazane są w sposób wciągający i film, mimo oczywistej konwencji, ogląda się bardzo przyjemnie.

FILMY ROKU 2011


10. Nic do oclenia (7/10)
9. Baby są jakieś inne (7/10)
8. O północy w Paryżu (7.5/10)
7. Listy do M. (7.5/10)
6. Ki (7.5/10)
5. Maraton Tańca (7.5/10)
4. Kret (8/10)
3. Prosta historia o miłości (8/10)
2. Sylwester w Nowym Jorku (8.5/10)

1. Jak zostać królem (9/10, luty)




Najlepszy film zdaniem Akademii (m.in. Oscary za Najlepszy Film oraz Najlepszą Pierwszoplanową Rolę Męską dla Colina Firtha) wygrywa również w moich skromnym rankingu filmów za 2011 rok. Przenosimy się do czasów Anglii na krótko przed wybuchem II Wojny Światowej. Collin Firth gra księcia Alberta, a zarazem młodszego syna króla Anglii Jerzego V (Michael Gambon), który jest zmuszony objąć tron po tym jak jego starszy brat Edward VII (Guy Pearce) zamienił koronę na możliwość ślubu z amerykańską rozwódką Wallis (Eve Best). Albert ma jedną wadę – od dzieciństwa ma problem z jąkaniem. Jego żona (Helena Bonham Carter) próbuje pomóc mu w tej materii i znajduje świetnego specjalistę od wad wymowy, słynącego z kontrowersyjnych metod leczenia Lionela (Geoffrey Rush). Od tej chwili obserwujemy współpracę i przyjaźń porywczego przyszłego następcy tronu i nietuzinkowego logopedy. Rewelacyjna rola Collina Firtha zasłużenie przyniosła mu Oscara – sceny radzenia sobie z jąkaniem i końcowa mowa to istny majstersztyk. A sam film, mimo odstraszających co poniektórych kategorii 'film kostiumowy', ogląda się znakomicie. Dodatkowy plus za wiernie odtworzoną scenografię i realia przedwojennej Anglii.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

kategoria film kostiumowy nie odstrasza tylko zachęca :)